Kamil Stoch: Wiedziałem, że jestem w dobrej formie

Andrzej Drobik
Kamil Stoch
Kamil Stoch Bartek Syta / Polska Press
Kamil Stoch cieszył się, że po konkursach w Wiśle został liderem Pucharu Świata i obiecuje, że postara się utrzymać tę pozycję do końca sezonu. Kontuzja kolana będzie mu jeszcze długo doskwierać, ale twierdzi, że da się z nią skakać.

Sobotni konkurs wygrał pan z ponad 16 pkt przewagi nad Stefanem Kraftem, w niedzielę kolejne zwycięstwo. To robi wrażenie.
Nawet nie wiedziałem ile miałem przewagi, po prostu cieszyłem się, że po moim drugim skoku wyskoczyła jedynka i z tego, że mogę się cieszyć razem z tymi kibicami, którzy tutaj byli. Dwukrotne odśpiewanie Mazurka Dąbrowskiego w Wiśle to było naprawdę piękne uczucie.

Spodziewał się pan tak dobrych wyników? Przed konkursem mówił pan o bólu kolana.
Wiedziałem, że jestem w dobrej dyspozycji, zwłaszcza po piątkowych skokach treningowych. Miałem oczywiście problemy z kolanem, ale to jest przewlekły uraz, który będzie się jeszcze pojawiał i mi doskwierał, lecz to nie jest nic bardzo poważnego. Dzisiaj nie było źle, dlatego mogłem spokojnie pracować i oddawać dobre skoki. Jestem bardzo zadowolony z pracy jaką wykonałem i dziękuje całemu sztabowi, ale także kibicom za wsparcie, zwłaszcza tym, którzy wierzyli we mnie i wspierali mnie przez dwa ostatnie lata, które były dla mnie trudne. Są takie momenty, że coś w życiu nie idzie i tą energię trzeba skądś brać.

No właśnie - przez ostatnie lata wykonywał pan tak samo ciężką pracę, ale dopiero teraz coś się odblokowało. Co się zmieniło w tym sezonie?
Przez całą swoją karierę bardzo ciężko pracuję, pewnie musiał przyjść gorszy czas, słabsze wyniki, to pokazało mi moje słabości. Dzięki temu teraz mam to, co mam.

W Wiśle zdarzyła się jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ.
To faktycznie bardzo miłe włożyć koszulkę lidera. Jest to pewnego rodzaju wyzwanie, ale ja podchodzę do tego jak do nagrody, na którą sobie zapracowałem. Będę się starał tę pozycję utrzymać, a jaka przyszłość mnie czeka, czas pokaże. Jak Bóg da, będzie dobrze.

Przewaga nad Prevcem i Tande jest już spora. Te dwa wieczory w Wiśle zmieniły naprawdę dużo.
Ja nigdy nie patrzę na tabelę, nie zwracam uwagi na wyniki czy przewagę punktową. Po prostu staram się, zwłaszcza teraz, wykonywać dobrze swoje zadania, a przede wszystkim czerpać radość ze skoków. W tym momencie wszystko układa się dla mnie bardzo pomyślnie, kocham to co robię i robię to z lekkością.

W sobotę Piotr Żyła awansował na 9. miejsce, Maciej Kot jest w PŚ piąty, a pan pierwszy. Drużyna marzeń?
Tak, ale warto też powiedzieć, że Dawid Kubacki jest w dobrej formie, może jeszcze nie pokazuje w pełni swojego potencjału, ale jest naprawdę solidnym zawodnikiem. Stefek Hula w pierwszej serii oddał dobry skok, Jasiek Ziobro skacze coraz lepiej, tak ogólnie, jako cała drużyna wyglądamy bardzo dobrze.

W nawiązaniu do pańskich problemów z barkiem i kolanem - w jakiej mierze dzisiejszy sukces jest zasługą sztabu medycznego reprezentacji?
Trudno odpowiedzieć na takie pytanie, natomiast ich praca jest nieoceniona i wkład w doprowadzenie mnie i każdego z zawodników do możliwości startów i osiągania dobrych wyników jest naprawdę ogromna. Mam nadzieję, że w przyszłości nie będą musieli nas zbyt często leczyć.

Trudno było w ten weekend o koncentrację? Presja była chyba ogromna.
Na szczęście nie, byłem bardzo skoncentrowany na swoim zadaniu. Wyszedłem na skocznię z mocnym postanowieniem dobrego wykonania swojej pracy. Chciałem po prostu wykonać poszczególne elementy tak jak należy, z jakiegoś powodu nie miałem żadnych problemów w skupieniu się na skokach. Ale faktycznie, emocje były ogromne, lecz wszystko udało się utrzymać na odpowiednim poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamil Stoch: Wiedziałem, że jestem w dobrej formie - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24