Kapitan reprezentacji zdradził plany w sprawie dalszej gry

Mateusz Pietras
Bartosz Kurek ws. swojej przyszłości.
Bartosz Kurek ws. swojej przyszłości. ALEKSY WITWICKI
– Nie jestem spełniony, bo spełnieni sportowcy przechodzą na emeryturę – powiedział siatkarz reprezentacji Polski Bartosz Kurek po powrocie z igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie biało-czerwoni zdobyli srebrny medal. W finale przegrali 0:3 z Francją.

Opinia kapitana reprezentacji Polski

W poniedziałek polscy siatkarze przylecieli z Paryża do Warszawy. Na lotnisku im. Fryderyka Chopina zostali powitani przez liczną grupę kibiców, którzy czekali na nich już kilka godzin przed wylądowaniem samolotu na Okęciu.

– Jak zwykle nasi kibice są niezastąpieni, nieocenieni. Bardzo to doceniamy i jesteśmy bardzo wdzięczni za to wsparcie. Nie tylko teraz, podczas tego przylotu, ale przez całe igrzyska. Bez ich entuzjazmu i dobrej energii te medale by nic nie znaczyły

– podkreślił Bartosz Kurek.

Reprezentacja Polski w 1976 roku wygrała igrzyska w Montrealu pod wodzą trenera Huberta Wagnera. Na awans do kolejnego finału olimpijskiego biało-czerwoni czekali zatem 48 lat. Po sobotniej porażce z Francją zawodnicy trenera Nikoli Grbica płakali. Jednak z biegiem czasu docenili swoje osiągnięcie.

– Cieszymy się z tego srebra. Natomiast w każdym z nas jest natura prawdziwego sportowca. Jeśli przegrywa się ostatni mecz, to czuje się lekki niedosyt. Jednak patrząc na cały ten turniej, jaką drogę przeszliśmy i jak wymagające było to trzylecie po Tokio, to myślę, że to jest jeden z największych sukcesów nie tylko moich i reszty chłopaków, ale w historii całej polskiej siatkówki i polskiego sportu

– ocenił Kurek.

W fazie grupowej turnieju olimpijskiego Polacy wygrali 3:0 z Egiptem, 3:2 z Brazylią i przegrali 1:3 z Włochami. W ćwierćfinale pokonali Słowenię 3:1, w półfinale Stany Zjednoczone 3:2, ale w finale nie nawiązali równej walki z gospodarzami.

– Turniej był bardzo wyczerpujący pod względem mentalnym i napięcia towarzyszącego tym rozgrywkom. Nie mieliśmy nawet jednego łatwego meczu. Może poza starciem z Egiptem, ale w meczu otwarcia to napięcie jest zawsze większe. Nie mieliśmy chwili wytchnienia. Cały czas podróżowaliśmy od jednego thrillera do drugiego. Po drodze przełamaliśmy klątwy Słowenii i ćwierćfinału na igrzyskach oraz inne klątwy, które dziennikarze wymyślali. Teraz schodzi z nas stres i napięcie. Widzę, że w chłopakach jest trochę więcej radości

– oznajmił wicemistrz olimpijski.

Jakie plany na przyszłość?

Zawodnik klubu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle opowiedział o swoich planach na najbliższą przyszłość.

– Najbliższe dni spędzimy na obowiązkowych aktywnościach w stosunku do ludzi, którzy nas wspierali i sponsorowali oraz generalnie wspierają naszą dyscyplinę, PKOl i PZPS, a później myślę, że pojadę na zasłużone wakacje

– poinformował.

Niespełna 36-letni siatkarz stanowczo zaprzeczył temu, że zrezygnuje z gry w reprezentacji Polski.

– W tej chwili naprawdę o tym nie myślę. Chciałbym się delektować i cieszyć się tym, co jest tu i teraz, a sezon ligowy i kolejne powołania do reprezentacji jeszcze daleko przed nami. Nie spodziewajcie się raczej jakichś wielkich deklaracji. Kadra z roku na rok staje się coraz mocniejsza, bardziej elitarna i coraz trudniej się do niej dostać na każdej pozycji, więc muszę się liczyć z tym, że wkrótce pewnie będą lepsi kandydaci

– oświadczył.

– Nie jestem spełniony, bo spełnieni sportowcy przechodzą na emeryturę

– zadeklarował.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kolejny cios w PKOL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24