Polska sztafeta mieszana rok temu zszokowała świat podczas igrzysk olimpijskich w Tokio i we wspaniałym stylu zdobyła złoty medal. W Eugene eliminacje i finał tej konkurencji odbędą się pierwszego dnia zawodów - w piątek. Polscy kibice eliminacje będą mogli śledzić o godzinie 20.45, a finał zaplanowano w nocy z piątku na sobotę czasu warszawskiego o 4.50.
- Mistrzostwa świata w USA są zdecydowanie inne. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że żyjemy w hotelach, a tutaj jest troszeczkę inaczej, bo mieszkamy w kampusie akademickim - w akademikach. Warunki są troszeczkę inne, ale nie możemy narzekać. Dziś przyszliśmy pierwszy raz na stadion, na którym będą rozgrywane całe mistrzostwa. Obiekt jest świetny, kolorowy. Fajnie, bo jest rano, a już temperatura jest dosyć wysoka. Myślę, że nie będziemy mogli narzekać na warunki pogodowe - powiedział w czwartek Zalewski.
Dodał, że złoty medal igrzysk olimpijskich w mikście tchnął nową energię w męską ekipę polskich czterystumetrowców.
- Do każdego biegu trzeba jednak podchodzić z pokorą i luźną głową. Każdy bieg jest inny, każde mistrzostwa są inne, każdy rok przygotowań jest inny. Gdy patrzymy na listy startowe, to znów jesteśmy gdzieś w tyle, ale myślę, że uda się zyskać na zmianach i na dystansie poprawić rekordy z tego sezonu. Może uda się wejść do finału w sztafecie męskiej - podkreślił.
Zupełnie inaczej i pewniej wypowiedział się o piątkowym starcie w mikście.
- Jeżeli chodzi o mikst, to chyba trenerzy i kibice, a także wszyscy nastawiają się, że będziemy walczyli w finale o najwyższe laury. Nie należy jednak zapominać, że to jest ciężki kawałek chleba - ocenił.
Zalewski powiedział, że na pewno niezwykle mocni będą Amerykanie. Już rozkład minutowy mistrzostw pokazuje w jego ocenie, że ustawili program nieco pod siebie.
- Dlatego dali eliminacje i finał sztafety mieszanej 4x400 m jednego dnia. Patrząc na wyniki z mistrzostw USA, mieli świetne wyniki wśród pań i wśród panów. Mają na pewno chrapkę, aby świetnie zaprezentować się na mistrzostwach świata u siebie. Będą bardzo mocni i celują zapewne w worek medali - zauważył mistrz olimpijski z Tokio.
Zapytany, czy Polacy mają pomysł jak „oszukać” Amerykanów stwierdził, że należy robić to, co należy.
- Musimy pokazać w sztafetach lepszego ducha zespołu. To jest naszym atutem, naszym plusem - stwierdził Zalewski.
W USA wystąpi 45-osobowa ekipa biało-czerwonych. Mistrzostwa świata potrwają od 15 do 24 lipca.
więc/(PAP)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?