Kartka z kalendarza. Osiem lat temu zmarł arcymistrz polskiego pięściarstwa, multimedalista Zbigniew Pietrzykowski

JacK
Zbigniew Pietrzykowski (z prawej) na początku swojej bogatej pięściarskiej kariery
Zbigniew Pietrzykowski (z prawej) na początku swojej bogatej pięściarskiej kariery WIKIMEDIA
Dzisiaj mija ósma rocznica śmierci trzykrotnego medalisty olimpijskiego, czterokrotnego mistrza Europy i najbardziej utytułowanego w Polsce pięściarza, Zbigniewa Pietrzykowskiego, którego osiągnięcia często porównuje się do rekordów Węgra Laszlo Pappa i Kubańczyka Teofilo Stevensona.

„Piskorz”, bo taki pseudonim nadał Pietrzykowskiemu legendarny trener Feliks „Papa” Stamm, zaczął wielką bokserską karierę jako 19-latek od występu na mistrzostwach Europy w hali Gwardii w Warszawie w 1953 roku, na których zdobył brązowy medal po przegranej w półfinale z uznanym później najlepszym zawodnikiem turnieju Brytyjczykiem Bruce Wellsem. Później aż cztery razy zostawał mistrzem Europy, z czego najbardziej cenił zwycięstwo w Moskwie w 1963 roku, kiedy w finale pokonał polskiego Litwina, boksującego w barwach Związku Sowieckiego, Dana Poźniaka.

Trzy razy wystąpił na igrzyskach olimpijskich, z których zawsze przywoził medale, ale nie dane mu było zdobycie złota. Przeszkodzili mu w tym najwybitniejsi pięściarze w powojennej historii boksu amatorskiego – Laszlo Papp i Cassius Clay, bardziej znany w zawodowym ringu jako Muhammad Ali. Ze słynnym 18-letnim wówczas Amerykaninem przegrał na punkty w finale igrzysk w Rzymie w 1960 roku.

– Był to pierwszy czarnoskóry pięściarz, z którym walczyłem. Prawdę mówiąc, był dla mnie po prostu za szybki. Nigdy wcześniej tak bardzo nie pracowałem w ringu i nigdy wcześniej nie odbywało się to z taką szybkością. Po dwóch rundach zabrakło mi sił. Nie mogłem złapać Claya, nie mogłem go trafić tak, jak potrafiłem uderzyć innych. Modliłem się, aby trzecia runda skończyła się jak najszybciej. Dotrwałem do gongu tylko siłą woli – wspominał Pietrzykowski po latach.

Leworęczny pięściarz boksował w trzech kategoriach wagowych – lekkośredniej, średniej i najdłużej w półciężkiej, w której odnosił największe sukcesy. „Zigzy” pozostaje rekordzistą pod względem tytułów mistrza Polski (zdobył ich aż jedenaście) oraz występów w reprezentacji Polski (walczył w niej w 44 razy, wygrał 42 pojedynki, a tylko 2 przegrał). W sumie stoczył 350 walk, z których 334 wygrał, 2 zremisował i poniósł 14 porażek. Przez niemal całą karierę bronił barw BBTS Bielsko-Biała, skąd pochodził, z krótkim epizodem występów w Legii Warszawa, gdzie odbywał służbę wojskową.

Po zejściu z ringu został trenerem pięściarstwa. Zagrał w 1976 roku w filmie fabularnym reżysera Filipa Bajona „Powrót”, w którym wcielił się w rolę trenera boksera Jana (granego przez mistrza olimpijskiego z igrzysk w Monachium ‘72, Jana Szczepańskiego). W plebiscycie zorganizowanego na 80-lecie Polskiego Związku Bokserskiego w 2003 roku zajął pierwsze miejsce, wyprzedzając między innymi dwukrotnego mistrza olimpijskiego Jerzego Kuleja. Był posłem na Sejm II kadencji z ramienia BBWR w latach 1993-97, a także członkiem zarządu PKOl.

Zmarł, mając 80 lat, w Bielsku Białej, gdzie został pochowany na cmentarzu Parafii Opatrzności Bożej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24