Nikt nie ukrywa, że jeszcze kilka tygodni temu istnienie męskiej drużyny Gwardii Wrocław wisiało na włosku. Przyznał to w rozmowie z nami prezes Łukasz Tobys, wczoraj potwierdził wszystko Kajetan Maćkowiak, założyciel globalnej firmy Coindeal (jest m.in. sponsorem angielskiego klubu Wolverhampton), współwłaściciel klubu.
- Stoczyliśmy prawną batalię. Mieliśmy kilka dni, żeby zgłosić zespół. Teraz jednak zupełnie odcięliśmy się od stowarzyszania „Gwardia”. W nowy sezon wchodzimy bez zobowiązań - powiedział Maćkowiak.
Zresztą wczorajsza konferencja prasowa najlepiej obrazuje to, jak zmienił się klub. Rok temu drużyna spotkałaby się pewnie z dziennikarzami w kultowej, lecz - powiedzmy to zupełnie szczerze - niefunkcjonalnej i mało medialnej hali Gwardii. Teraz prezentacja toczyła się na dachu hotelu Monopol, z piękną panoramą na wrocławską Operę i plac Wolności. Niby do Krupniczej tylko kilka kroków, a jednak to przepaść.
- Mój ojciec i chrzestny grali w siatkówkę. Moim zdaniem siatkówka to halowy sport numer jeden w Polsce. To miasto zasługuje na PlusLigę. Wciąż szukamy partnerów, bo elita to zupełnie inne kwoty. 5 mln zł to budżet minimum - analizował Maćkowiak.
Czuć w Gwardii podejście, że I liga to tylko przystanek. I dobrze, bo trzeba stawiać sobie wysokie cele. - Cel minimum na ten sezon to awans do play-off. Jak to będzie wszystko wyglądać, to dowiemy się tak naprawdę dopiero w środę w trakcie meczu z AZS-em AGH Kraków (Orbita, godz. 18). Zrobimy wszystko, żeby wrócić do PlusLigi. Wydaje nam się, że odpowiedni czas to dwa-trzy lata - mówi prezes Łukasz Tobys, który dodał, że budżet na ten sezon zamknięty jest w 80 procentach.
Warto zauważyć, że zarówno sponsor tytularny KFC (zarządzane przez spółkę AmRest), jak i drugi z głównych partnerów militaria.pl to firmy wrocławskie. - Będziemy aktywnym sponsorem. Chcemy pokazać, że militaria.pl to nie tylko firma, która sprzedaje wiatrówki, ale ma coś więcej do zaoferowania - mówi Piotr Zadumiński.
Gdy chodzi o samą drużynę, to początek nie był wymarzony. Porażka 1:3 w Jaworznie i zwycięstwo 3:2 w Spale to wyniki poniżej oczekiwań. Trener Krzysztof Janczak otwarcie mówi, że zawodnicy potrzebują czasu, żeby się zgrać. - Z każdym meczem będziemy lepiej wiedzieć, kto ma podbić piłkę - deklaruje.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?