Kibice GKS Katowice ponownie nie zobaczyli zwycięstwa. Zespół Rafała Góraka zremisował z Motorem Lublin

Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Lucyna Nenow / Polska Press
GKS Katowice w starciu beniaminków zremisował z Motorem Lublin 0:0. W trzecim domowym meczu zespół Rafała Góraka zdobył pierwszy punkt, ale poczucie niedosytu było wręcz dojmujące. Zobaczcie zdjęcia ze spotkania oraz kibiców na trybunach.

Kibice GKS Katowice w meczu z Motorem nie zobaczyli ani zwycięstwa, ani goli

Po dwóch domowych porażkach kibice GKS Katowice tłumnie stawili się na Bukowej, wierząc, że mecz z Motorem Lublin przyniesie pierwsze zwycięstwo. Stawką bezpośredniego starcia beniaminków były bowiem nie tylko punkty, ale także dość głęboki oddech w walce o oddalenie się od strefy spadkowej. Ich przekonanie zostało też wyrażone na oprawie, na której widniała łacińska sekwencja "Vincit qui patitur", czyli "Zwycięży ten, kto wytrwa".

Rafał Górak wystawił najmocniejszą - przynajmniej "na papierze" - jedenastkę. Do składu wrocili piłkarze nieobecni w świetnym poprzednim spotkaniu w Gliwicach z Piastem (2:2), co też stanowiło atut biorąc pod uwagę fakt, że obie konfrontacje dzieliły tylko cztery doby. Z drugiej jednak strony Motor miał aż dwa tygodnie przerwy.

W pierwszej połowie sytuacji podbramkowych było jednak niewiele, a te, które się zmaterializowały, najczęściej kończyły się strzałami, po których piłka przelatywała obok bramek. W 42 minucie stało się jednak coś, co zmroziło optymizm gospodarzy. Motor wyprowadził piłkę długim podaniem sprzed własnego pola karnego, przejął ją Mbaye Jacques Ndiaye, który łatwo pokręcił Lukasem Klemenzem i równie łatwo pokonał Dawida Kudłę. Radość gości szybko zamieniła się w niepewność, a poczucie winy obrońcy GKS-u w nadzieję, bo sędzia Patryk Gryckiewicz zasygnalizował potrzebę sprawdzenia ewentualnego spalonego. Analiza trwała długo, ale zakończyła się wybuchem katowickiej radości, gdy trafienie oficjalnie anulowano.

Lublinianie poczuli siłę. Na początku drugiej połowy pod bramką Kudły dwukrotnie było bardziej niż gorąco. Piotr Ceglarz nie trafił jednak w idealnej sytuacji w piłkę odbitą przez golkipera wprost pod jego nogi, a Samuel Mraz przestrzelił wślizgiem z pięciu metrów. W rewanżu GKS zamknął gości w ich polu karnym, ale każda z kilku prób była, czasem zupełnie przypadkowo, blokowana przez ofiarnie interweniujących obrońców. Wreszcie było więc ciekawie.

Im dalej w las, tym wyraźniej widać było przewagę Motoru, który potrafił zamknąć katowiczan głęboko na ich połowie. Rafał Górak dokonywał zmian, ale wciąż to goście byli bliżsi zdobycia gola oznaczającego zwycięstwo.

GKS Katowice - Motor Lublin 0:0
GKSKudła - Czerwiński (75. Marzec), Kuusk, Jędrych, Klemenz, Rogala (63. Wasielewski) - Nowak (75. Antczak), Kowalczyk, Repka, Błąd (63. Galan) - Zrelak (84. Mak). Trener:Rafał Górak.
MotorBrkić - Stolarski (66. Wójcik), Rudol, Najemski (81. Wełniak), Luberecki - Kubica (59. Caliskaner), Scalet, Wolski - Ceglarz, Mraz (81. Bartos), Ndiaye (66. Król). Trener: Matusz Stolarski.
Żółte kartkiRogala, Galan, Kuusk - Kubica, Bartos.
SędziowałPatryk Gryckiewicz (Toruń)
Widzów6.684

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska - Chorwacja: Kto faworytem meczu?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24