King Szczecin po raz drugi ograł Stal Ostrów w półfinale EBL [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
King Szczecin - Stal Ostrów 79:74 w 2. półfinale EBL.
King Szczecin - Stal Ostrów 79:74 w 2. półfinale EBL. Andrzej Szkocki
Ekstraklasa koszykarzy. Po dwóch meczach fazy półfinałów Energa Basket Ligi King Szczecin prowadzi 2:0 ze Stalą Ostrów. W poniedziałkowy wieczór King znów złamał rywali w czwartej kwarcie i wygrał 79:74.

Pierwszy (sobotni) mecz długo układał się po myśli Stali, ale na czwartą kwartę ten zespół wyszedł albo rozluźniony przebiegiem rywalizacji albo zdenerwowany atmosferą, bo pozwolił Kingowi błyskawicznie odrobić straty, a w nerwowej końcówce wyrwać zwycięstwo. Drugi mecz miał przybliżyć Wilki do finału lub dać nowe życie ostrowianom.

I przebieg spotkania znów przypominał pierwszy mecz. Goście rozpoczęli spotkanie dobrze, m.in. za trzy trafił Jakub Garbacz, ale uzyskaną przewagę głównie zawdzięczali temu, że gospodarze sporo pudłowali. Dystans 14 oczek błyskawicznie stopniał w drugiej kwarcie. Na parkiecie szalał Bryce Brown, który serią trójek doprowadził do remisu. Koledzy mocno bronili i to wystarczyło.

Po zmianie stron był to mecz wyrównany. Stal wychodziła częściej na prowadzenie, ale King potrafił szybciej reagować. Nie pozwalał gościom uciec zbyt daleko, co dawało nadzieję, że lada moment sytuacja się zmieni.

I zmieniła się w ostatniej odsłonie. Po punktach Zaca Cuthbertsona King znów wyszedł na prowadzenie 58:57, a była 31. minuta i mnóstwo jeszcze emocji przed publicznością. Kibiców nie trzeba było nawet specjalnie zachęcać do dopingu – po celnych akcjach głośne okrzyki i na stojąco wsparcie dla Wilków.

Stal w trzeciej kwarcie straciła dwóch ważnych zawodników (Silins i Loncar spadli z powodu nadmiaru przewinień), więc nie bardzo mogli wybić szczecinian z uderzenia podkręceniem tempa. Ale też nie mieli nic konkretnego do zaproponowania w ataku pozycyjnym. Nie wchodziła im trójka, a na manewry podkoszowe brakowało energii. King potrafił to wykorzystać, zaliczał zbiórki w ofensywie, przechwyty i w 35. minucie – po trójce Tony Meiera – prowadził 65:59. Trener Stali Andrzej Urban po raz drugi poprosił o czas.

Poskutkowało, bo po dwóch minutach było już tylko 65:63. King miał w tym fragmencie pecha, bo miał dobre pozycje rzutowe, ale piłka obijała obręcz. Ten zły okres w końcu przerwał Brown.

90 sekund przed końcem Cuthbertson rzucił za trzy (chwilę wcześniej przechwycił piłkę) i King prowadził 71:66, ale Stal wyprowadziła akcję i Garbacz zaliczył 3+1.

26 sekund przed końcem Michał Michalak spudłował trójkę, a gospodarze błyskawicznie wyszli z kontrą, którą wykończył Hamilton. Było 75:70 i King był o włos od wygranej. Urban po raz ostatni zaprosił podopiecznych na rozmowę. Gście popełnili jednak stratę przy wprowadzeniu piłki do gry i sfaulowali Meiera. Ten pewnie trafił oba osobiste i tego meczu King przegrać już nie mógł. Jeden błąd sprawił, że zrobiło się jeszcze bardziej nerwowo, ale sztab zespołu kontrolował sytuację.

W piątek trzecie spotkanie. Tym razem zespoły powalczą w Ostrowie. Gramy do trzech zwycięstw, więc King może w Wielkopolsce zapewnić sobie finał.

2. mecz półfinału Energa Basket Ligi

King Szczecin – Stal Ostrów 79:74
Kwarty: 12:26, 30:17, 12:14, 25:17.
King: Meier 20 (3x3), Cuthbertson 13 (1), Mazurczak 10, Fayne 5, Matczak 0 – Brown 15 (4), Hamilton 11 (1), Borowski 4, Kostrzewski 1.
Stal: Kulig 9, Skele 19 (1), Djurisić 12, Garbacz 9 (2), Silins 3 (1) - Michalak 7 (1), Loncar 6, Thomas 7, Zębski 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: King Szczecin po raz drugi ograł Stal Ostrów w półfinale EBL [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24