Dlaczego King nie lubi rzucać za trzy? Czy trener Miłoszewski zabrania zawodnikom rzucać za trzy? Czy zespół może osiągnąć sukces bez rzutów za trzy? - na takie mniej więcej pytania odpowiadał ostatnio trener Kinga Szczecin Arkadiusz Miłoszewski. Szkoleniowiec trochę się irytował, ale tłumaczył, że ma w zespole strzelców, którzy mają zielone światło na rzuty z dystansu i często ma do podopiecznych pretensje o brak egzekucji, ale też dodawał, że jak nie idzie za trzy to są i inne pomysły na grę.
Na parkiecie Śląska ewidentnie nie szło - 16 procent skuteczności, czyli 4 rzuty na 24 próby. A mimo to King wygrał. Zdecydowanie lepiej spisywał się w strefach podkoszowych (44:30 w zbiórkach), miał mniej strat, więcej przechwytów, bloków, asyst. Wygrał, bo mimo słabszej pierwszej kwarty mocno wierzył w sukces, naciskał i wykorzystał m.in. fakt, że Śląsk grał bez swojego lidera - Jeremiaha Martina.
Śląsk ostatnią kwartę rozpoczynał ze stratą 7 punktów, ale potrafił zbliżyć się tylko na 5. Szczecinianie kontrolowali grę, trafiali spod kosza lub półdystansu z dobrą skutecznością i minutę przed końcem prowadzili 76:60. Najlepszy w zespole był Andy Mazurczak - 14 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst.
Śląsk Wrocław - King Szczecin 66:78
Kwarty: 27:18, 13:20, 12:21, 14:19.
King: Matczak (1x3), Mazurczak 14 (1), Cuthbertson 12, Fayne 10, Meier 6 (1) - Brown 8 (1), Borowski 6, Kostrzewski 3.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?