Mający już topór nad głową Chorwat po słabym starcie (porażka przed tygodniem z Zagłębiem Lubin 1:3 w ekstraklasie i we wtorek ze Spartakiem Trnava w eliminacjach Ligi Mistrzów 0:2), chyba na razie uratował posadę. Trzeba przyznać, że zrobił dobrą zmianę, gdyż już po przerwie wprowadził do ataku Jose Kante, w miejsce mało widocznego przed przerwą Konrada Michalaka. Gwinejczyk zdobył decydującego gola dla Legii i był bardzo groźny w ataku. Po przerwie lepiej funkcjonowała też druga linia Legii, która skorygowała ustawienie.
A Korona? W pierwszej połowie grała dobrze, wysokim pressingiem. Dobrze funkcjonowała lewa strona Korony, na której aktywni byli Łukasz Kosakiewicz i strzelec gola Ivan Jukić.
Po przerwie Korona była już tylko tłem dla rywala, a zmiany nic nie dały. Wprowadzony na boisko Kostarykańczyk Felicio Brown Forbes zadebiutował w zespole, ale widać, że ma jeszcze duże zaległości. Z kolei 20-letneimu Gruzinowi Wato Arweladze brakowało doświadczenia i nie stwarzał zagrożenia. W dodatku trzecia zmiana była wymuszona i to w obronie, gdyż urazu kolana doznał Adnan Kovacević i wszedł za niego Piotr Malarczyk.
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: FLESZ: Jerzy Brzęczek nowym selekcjonerem reprezentacji Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?