Klęska Sandecji Nowy Sącz. Miało być przełamanie, jest wielki wstyd

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz dawno nie doznali tak dotkliwej porażki
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz dawno nie doznali tak dotkliwej porażki Sandecja.pl
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz poniedziałkowym meczem z GKS Tychy chcieli zakończyć serię bez wygranej w tym sezonie. Przypomnijmy, podopieczni trenera Dudka przed starciem z ekipą Dominika Nowaka mieli na konice pięć remisów i porażkę.

Sandecja, z powodu budowy stadionu w Nowym Sączu, występująca w Niepołomicach w roli gospodarza próbowała atakować od pierwszych minut. Po 60. sekundach „miejscowi” mieli swoją okazję, ale płaskie dośrodkowanie z prawej strony boiska wyłapał golkiper gości.

W 5. minucie bliski zamknięcia akcji na długim słupku był nadbiegający Nekić, ale zdecydowały ułamki sekund i Chorwat nie zdołał wpakować piłki do celu.

W 14. minucie Pietrzkiewicz próbując interweniować sfaulował jednego z graczy rywala, za co ujrzał żółtą kartkę. Piłkę ustawioną tuż przed „szesnastką” tyszanie posłali jednak wysoko nad bramką.

Tempo spotkania nie było zbyt szybkie. W 26. minucie Sovsić podciągnął piłkę ku polu karnemu, rozegrał do Chmiela, a ten z prawej strony popisał się zbyt czytelnym dośrodkowaniem, które wylądowało w rękawicach golkipera GKS.

W kolejnych minutach kilkukrotnie szczęścia próbował Walski, ale jego strzały były niecelne. Nieco wcześniej w polu karnym główkował Fall, ale uczynił to na tyle niezgrabnie, że akcja spaliła na panewce.

W 38. minucie zagrania Kosakiewicza w pole karne z prawej strony nie zdołał przeciąć żaden z kolegów i futbolówka wyszła poza boisko.

Za moment Chmiel wypatrzył przed bramką Toporkiewicza, ale młody napastnik nie zdołał sięgnąć piłki. Ładnie w tej akcji zachował się Mas mądrze rozgrywając futbolówkę.

Po chwili z z drugiej strony Dominguez ładnie przejął piłkę przed bramką Pietrzkiewicza, ale Boczek zdołał mu ją wygarnąć. Było to bardzo ryzykowne zagranie obrońcy sądeczan, szczęśliwie udane.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Rumin odegrał piłkę z lewej strony do Czyżyckiego, a napastnik GKS stojąc sam przed pustą bramką umieścił piłkę między słupkami uderzając… klatką piersiową. Tyszanie prowadzili 1:0, niespecjalnie na to zasługując, ale udowadniali przy tym prawdziwość przysłowia, że nie zawsze wygrywa lepszy.
Druga połowa to już istny festiwal strzelecki ze strony tyszan. Obydwie ekipy jeszcze na dobre nie zaczęły grać, a już było 0:2. Ładnie przed linią pola karnego obrócił się Dominguez i uderzeniem tuż przy prawym słupku pokonał Pietrzkiewicza.

W 64. minucie po bądź co bądź dość wątpliwym faulu Boczka w polu karnym arbiter po analizie systemu VAR zdecydował się wskazać na „wapno”. Do piłki podszedł Wołkowicz i pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi sądeczan. Chwilę wcześniej czerwoną kartkę (za drugą żółtą) otrzymał wspomniany Boczek. - Jaki to był faul? - dopytywał zdenerwowany zawodnik Sandecji.

Cztery minuty później na listę strzelców wpisał się rezerwowy Szymura. Zawodnik stojąc dwa metry przed bramką popisał się celną główką. Sądeczanie

Chwilę później przed bramką Sandecji znalazł się Rumin, ale wyprzedzając Walskiego oddał strzał obok lewego słupka.

Już w doliczonym czasie gry Nedić wpakował piłkę do celu z 11 metrów.

Sandecja Nowy Sącz – GKS Tychy 0:5 (0:1)
Bramki: 0:1 Czyżycki 45, 0:2 Domínguez 51, 0:3 Wołkowicz 63 (karny), 0:4 Szymura 68, 0:5 Nedić 90 (karny).

Sandecja: Pietrzkiewicz - Kosakiewicz, Nekić, Boczek, Słaby (46 Nawotka) - Chmiel (46Merebaszwili), Walski, Sovsić, Fall (65 Piter-Bućko), Toporkiewicz (65 Surzyn) - Mas (86 Wróbel). GKS: Kostrzewski - Machowski, Mańka (57 Szymura), Nedić, Buchta, Wołkowicz (80 Połap) - Radecki (72 Kozina), Żytek, Domínguez (72 Mikita), Czyżycki - Rumin (80 Malec). Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin). Żółte kartki: Słaby, Chmiel, Pietrzkiewicz, Merebaszwili, Boczek, Kosakiewicz, Sovsić - Buchta, Połap. Czerwona kartka: Boczek (62.). Widzów: 450.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Klęska Sandecji Nowy Sącz. Miało być przełamanie, jest wielki wstyd - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24