Rząd w Holandii zabronił organizowania wydarzeń sportowych do 1 września 2020 r. Przy jasnych wytycznych UEFA i obawie o kolejny sezon, władze holenderskiej piłki były zmuszone do przedwczesnego zakończenia sezonu. Na dwóch najwyższych poziomach rozgrywkowych - Eredivisie i Eerste Divisie - do rozegrania pozostawało po osiem-dziewięć kolejek.
Po krótkiej analizie federacja postanowiła, że mistrzowski tytuł nie zostanie przyznany, żadna drużyna nie spadnie do niższej ligi, ani nie awansuje do wyższej. Jedyne, co zostało uznane, to układ tabeli, na podstawie której zostaną przyznane miejsca w europejskich pucharach. Nic zatem dziwnego, że kilka klubów sprzeciwia się takim decyzjom.
Kilka dni temu nie zgadzały się z nimi władze FC Utrecht. Klub zajmuje szóste miejsce w Eredivisie, pierwsze, które nie daje miejsca w eliminacjach Ligi Europy. Do piątego Willem II brakuje mu trzech punktów. Na odrobienie straty zespół ma o jedną szansę więcej niż goniona drużyna, bowiem rozegrał jeden mecz mniej od Willem II. Jakby tego było mało, ekipa z Utrechtu awansowała do finału Pucharu Holandii, w którym miała się zmierzyć z trzecim w tabeli Feyenoordem Rotterdam. Władze klubu zapowiedziały więc, że nie zaakceptują decyzji krajowej federacji i jeśli będzie trzeba, to będą bronić swoich racji w sądzie oraz w UEFA.
Źli są również na zapleczu ekstraklasy. Do Eredivisie awansują bezpośrednio dwa zespoły. Choć rozegrano 29 z 38 kolejek, to na najlepszej drodze do wyższej ligi były lider Cambuur Leeuwarden i wicelider De Graafschap. Obie ekipy dzielą cztery punkty, a nad resztą stawki drugi zespół ma siedem punktów przewagi.
- Sprawa z koronawirusem i odwołaniem rozgrywek jest na tyle poważna, że powinna zostać rozstrzygnięta podczas walnego zgromadzenia holenderskiej federacji. Jeśli więcej niż połowa klubów uzna, że postanowienia krajowych władz futbolu były złe, to możliwe jest cofnięcie decyzji - tłumaczył w telewizji NOS Mark Boumans, burmistrz Doetinchem, gdzie siedzibę ma De Graafschap.
Żeby doszło do spotkania w holenderskim związku, od decyzji muszą się odwołać cztery zespoły. Według poniedziałkowych informacji NOS, Cambuur i FC Utrecht już to zrobiły. De Graafschap powinno za moment dołączyć. Pozostałe kluby nie zajęły jeszcze stanowiska.
ZOBACZ TEŻ:
- Pamiętacie blondwłosą skandalistkę, która przerwała finał Ligi Mistrzów?
- Golfistka Paige Spiranac trenuje oryginalne uderzenia
- Jak sportowcy dbają o formę w czasie koronawirusa?
- Sky Sport ujawniło plan na dokończenie Ligi Mistrzów
- Diletta Leotta zachęca fanów do ruchu w seksownym stroju
- Pomnik Ronaldo ma złote krocze. Turyści wciąż je macają
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?