Kolega z kadry Arturo Vidala i Alexisa Sáncheza, lider Miedzi Legnica - Ángelo Henríquez

Ángelo José Henríquez Iturra — bo tak brzmi pełne imię i nazwisko 28-letniego napastnika, to w tym sezonie największa nadzieja Miedzi Legnica na zachowanie ligowego bytu. Beniaminek, który z ogromną przewagą wygrał rozgrywki Fortuna 1 ligi, po awansie stracił dwóch podstawowych napastników. Patryk Makuch został sprzedany do Cracovii za ponad 500 tys. euro (rekord transferowy Miedzi), a Krzysztof Drzazga zerwał więzadła krzyżowe i musiał poszukać nowego pracodawcy.

Dyrektor sportowy Miedzi Marek Ubych znany jest ze sprowadzenia nietuzinkowych piłkarzy z ciekawym CV. Na przestrzeni ostatniego roku do zespołu dołączyli m.in. hiszpański obrońca Jon Aurtenetxe, mający ponad 70 meczów w La Liga w barwach Athletic Bilbao i zagrał w finale Ligi Europy w 2012 roku, wychodząc w pierwszym składzie, Carlos Julio Martínez, czyli podstawowy prawy obrońca reprezentacji... Dominikany, z przeszłością w akademii Barcelony (La Masia), 19-krotny reprezentant Holandii Luciano Narsingh czy właśnie on: Ángelo Henríquez. Ten ostatni to 13-krotny reprezentant Chile, który wygrał Copa America w 2015 roku. Wielokrotnie dzielił szatnię z takimi gwiazdami jak Arturo Vidal, Alexis Sanchez, Gary Medel, Mauricio Isla czy Claudio Bravo.

Jeszcze ciekawiej wygląda jego kariera klubowa. Wychowanek Universidad de Chile jako nastolatek trafił do Manchesteru United. Wprawdzie u Alexa Fergusona nigdy nie zadebiutował, ale był wypożyczony do Wigan Athletic, gdzie posmakował gry w Premier League i strzelił gola. Później był hiszpański Real Saragossa i chorwackie Dinamo Zagrzeb, którego był prawdziwą gwiazdą: 129 występów, 51 bramek i 15 asyst. Trafiał w lidze, pucharze i europejskich pucharach. Później wrócił za ocean, ale dalej grał w klubach wielkich: meksykański Atlas Guadalajara, Universidad de Chile i brazylijska Fortaleza. Przyjście do Miedzi zawodnika z taką historią, w najlepszym dla piłkarza wieku, było niemałym zaskoczeniem.

Miedź notuje wybitnie słaby początek sezonu, bo po 10. kolejkach ma na koncie zaledwie pięć punktów i plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli. Zamyka ją Lechia Gdańsk z identycznym dorobkiem, choć trzeba pamiętać, że oba te kluby mają do rozegrania jedno zaległe spotkanie. Miedź zdobyła 11 bramek, z których blisko połowa jest zasługą Chilijczyka. Swój dorobek otworzył w meczu z Wartą Poznań w 3. kolejce, a potem trafiał jeszcze z Jagiellonią w 6. serii gier, Koroną Kielce, której zaaplikował dwa trafienia i Miedź zremisowała 2:2 oraz ostatnio z Legią w Warszawie, gdzie Miedzianka mimo prowadzenia 2:0 przegrała 2:3.

Henríquez dobrą postawą zapracował na powrót do reprezentacji, która w piątek zmierzy się z Maroko w Barcelonie, a cztery dni później z Katarem w Wiedniu. Stał się także liderem strzelców na Dolnym Śląsku w naszym rankingu „Piłkarskie Orły”. Kibice w Legnicy trzymają kciuki, by utrzymał swoją dyspozycję strzelecką, bo tylko ona w połączeniu z uszczelnieniem defensywy może dać beniaminkowi utrzymanie.