Korona Kielce – Wisła Płock 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Ricardinho 22.
Korona: Kozioł – Szymusik, Kovacević, Pierzchała (25. Marquez Ż), Dziwniel – Gnjatić Ż, Żubrowski (68. Radin) – Pućko, Pacinda, Cebula – Żyro (56. Djuranović).
Wisła: Dahne – Stefańczyk, Rzeźniczak, Uryga, Michalski – Sahiti Ż (69. Kwietniewski), Rasak, Furman, Szwoch, Tomasik (89. Ambrosiewicz) – Ricardinho (87. Zawada).
Sędziował: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Widzów: 3621.
Dla Korony był to bardzo ważny mecz, bo jej sytuacja w tabeli był niezwykle trudna – przedostatnie miejsce i na koncie zaledwie 8 punktów. Zmierzyła się jednak z będącą na fali Wisłą Płock. Przeciwnik potwierdził, że ostatnie dobre wyniki nie były przypadkowe.
Pierwsi groźną akcję przeprowadzili goście – w 7 minucie. Na szczęście dla Korony Suad Sahiti nie trafił czysto w piłkę i Marek Kozioł mógł odetchnąć z ulgą. W 11 minucie świetnym prostopadłym podaniem popisał się Marcin Cebula, sam na sam wyszedł Matej Pućko, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Thomas Dahne.
W 19 minucie po dośrodkowaniu Dominika Furmana z rzutu rożnego główkował Damian Michalski – piłka przeszła minimalnie obok słupka. W 22 minucie Wisła zdobyła bramkę – po zagraniu Cezarego Stefańczyka Ricardinho huknął z 20 metrów i piłka wylądowała pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Marka Kozioła. Po strzeleniu gola Brazylijczyk podbiegł do ławki rezerwowych, wziął koszulkę z nazwiskiem Angielski – tak się złożyło, że wychowanek Korony Karol Angielski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Podobnie jak inny były zawodnik Korony Mikołaj Kwietniewski.
W 25 minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Piotr Pierzchała, zastąpił go Ivan Marquez. W 40 minucie Marek Kozioł uratował Koronę od utraty gola po strzale Ricardinho. W 42 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Michał Żyro, po dograniu Marcina Cebuli, trafił jednak w boczną siatkę.
Schodzących do szatni piłkarzy Korony po pierwszych 45 minutach żegnały gwizdy. „Jak tak dalej grać będziecie, w pierwszej lidze się znajdziecie” - skandowali kibice z Młyna.
Po przerwie Korona nie miała pomysłu na zaskoczenie mądrze grającej Wisły. Goście byli zespołem dojrzalszym. Słaba postawa kieleckiego zespołu we wcześniejszych spotkaniach przełożyła się na frekwencję, mimo bardzo dobrej pogody na trybunach Suzuki Areny zasiadło tylko 3621 kibiców!
W 72 minucie Korona domagała się rzutu karnego za zagranie ręką jednego z zawodników Wisły. Sędzia był jednak innego zdania. Głośno wyrażający niezadowolenie z tej decyzji trener bramkarzy Mirosław Dreszer został upomniany żółtą kartką.
Kibice "Co wy robocie, hej Zając co wy robicie" - od kibiców z Młyna oberwało się też prezesowi Korony Krzysztofowi Zającowi. A później piłkarzom"Zero ambicji, Korona zero ambicji".
Korona po kolejnym fatalnym meczu przegrała z Wisłą Płock 0:1.
-Taka porażka boli, ale pastwić się teraz nad zespołem nie ma sensu. Nie mamy szczęścia, należał nam się rzut karny, Djuranović trafił w poprzeczkę. Próbowaliśmy, ale nie wychodziło. Nic nie trwa wiecznie, zła passa musi się skończyć. Jednak każdy zawodnik musi dać z siebie więcej. To jest trudny moment dla Korony - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Korony Mirosław Smyła.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
