Lech Poznań w swoje urodziny (w niedzielę przypadła 101. rocznica powstania Kolejorza), chciał zrobić sobie oraz kibicom piękny prezent przed przerwą na zgrupowania reprezentacji. Poznaniacy udali się do Łodzi na mecz z Widzewem. Był to pierwszy wypad aktualnego mistrza Polski do tego miasta od ponad 9 lat. Wówczas w 2014 roku, także w marcu, Kolejorz zremisował z widzewiakami 2:2. W ostatnim meczu przy Bułgarskiej górą byli lechici, którzy zwyciężyli 2:0.
Kolejorz był podbudowany ostatnim sukcesem nad Djurgarden. Widzew natomiast, chcąc myśleć o utrzymaniu kontaktu z czołówką, musiał wygrać z Lechem, by nie wypaść z walki o europejskie puchary. Łodzianie w ostatnim czasie zbyt często gubili punkty, a swoją wygraną zanotowali ponad miesiąc temu. Dodatkowo, w niedzielne popołudnie w tabeli przeskoczyła ich Warta, która zrównała się z nimi punktami.
Trener John van den Brom na to spotkanie nie kombinował z wyjściowym ustawieniem. Od pierwszych minut na boisku zabrakło Mikaela Ishaka, który rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. W miejsce najbardziej wysuniętego zawodnika zagrał Filip Szymczak, za jego plecami był Filip Marchwiński, natomiast na skrzydłach oglądaliśmy Kristoffera Velde oraz Adriela Ba Louę.
Pierwsze minuty były prowadzone na wysokim i bardzo intensywnym poziomie. Z każdą minutą jednak tempo tego spotkania opadało. Kibice nie oglądali zbyt wielu ciekawych sytuacji, a strzałów na bramkę zarówno z jednej, jak i drugiej strony było bardzo mało. Przez pierwsze 45. minut zawodnicy Widzewa oraz Lecha nie uraczyli nas żadnym celnym strzałem. Bramkarze, podobnie jak fani zgromadzeni na stadionie w Łodzi porządnie się wynudzili.
Jeśli trzeba było wskazać lepszą drużynę, to był to Widzew, który wykazywał nieco więcej zaangażowania. W 38. minucie gry w doskonałą sytuacji znalazł się Ernest Terpiłowski. Jego strzał wybronił Filip Bednarek, choć sędzia asystent uniósł chorogiewkę w górze, sygnalizując spalonego. Minutę później pierwszy strzał oddał Lech, a konkretnie Kristoffer Velde, ale jego uderzenie ze skraju pola karnego było bardzo niecelne.
Po przerwie wszyscy mieli nadzieję, że spotkanie nabierze rumieńców, bo o pierwszej części spotkania nie można było powiedzieć zbyt wiele dobrego. Chwilę po zmianie stron pierwszą składną akcję przeprowadzili goście. Velde podał do Pereiry, Portugalczyk w ciekawy sposób rozegrał do Filipa Szymczaka, a młody napastnik Lecha odegrał do Adriela Ba Louy. Iworyjczyk jednak nie do końca wiedział, co chce zrobić z piłką.
W 61. minucie spotkania kibice Widzewa domagali się rzutu karnego, po tym, jak piłkę ręką w polu karnym zagrał Bartosz Salamon. Sędziowie w wozie VAR, jednak nie dopatrzyli się celowości zagrania kapitana Kolejorza. Minutę później mogło być 1:0 dla gospodarzy, jednak bardzo ładny strzał Juljana Shehu był minimalnie niecelny.
W 71. minucie padł pierwszy celny strzał i od razu został zamieniony na bramkę. Bartłomiej Pawłowski wykorzystał gapiostwo pomocników oraz formacji defensywnej Kolejorza. Otrzymał on doskonałe podanie od Patryka Stępińskiego i niepokojony przez nikogo zdobył bramkę.
Na odpowiedź Lecha nie trzeba było długo czekać i minutę później niebiesko-biali doprowadzili do wyrównania. Piękną, dokładną wrzutką z głębi pola popisał się Nika Kwekweskiri, zgrywając prosto na głowę Filipa Marchwińskiego. 21-latek wzbił się wysoko w powietrze i strzałem głową z 9. metra nie dał żadnych szans Henrichowi Ravasowi.
Kilka chwil później to Kolejorz cieszył się z prowadzenia. Joel Pereira wypatrzył w polu karnym Veldego, zgrywając mu futbolówkę prosto na głowę, co do centymetra. Norweg zdobył swoją czwartą bramkę na boiskach ekstraklasy w tym sezonie, natomiast dla Portugalczyka była to 8. asysta w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach.
Kolejorz zrobił sobie oraz swoim kibicom piękny prezent w swoje 101. urodziny. Teraz Kolejorz będzie odpoczywał, a to dlatego, że w poniedziałek ruszają zgrupowania reprezentacji na zbliżające się mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy. Najbliższa kolejka zaplanowana jest na weekend 31 marca - 2 kwietnia. Kolejorz w 25. kolejce zmierzy się na własnym stadionie z Pogonią Szczecin.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?