Dawid wracał autem z Kielc do Żarnowa w powiecie opoczyńskim, skąd pochodził. Dostał wolne od trenera i nie zagrał w sobotnim, ligowym meczu swojej drużyny, Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Na łuku drogi w miejscowości Jacentów w gminie Radoszyce w województwie świętokrzyskim, auto prowadzone przez młodego sportowca z niewyjaśnionych przyczyn zjechało z drogi, spadło z nasypu, dachowało i wpadło do rzeki Czarna. Kierowca zginął na miejscu.
CZYTAJ TAKŻE:
Młodzież z koneckiego Liceum Ogólnokształcącego, do którego chodził Dawid (był w klasie maturalnej), przyszła w poniedziałek na zajęcia ubrana na czarno. Dyrekcja szkoły zapewniła opiekę psychologa, z uczniami rozmawia też szkolny pedagog. W sali rekreacyjnej na podeście ustawiono zdjęcie zmarłego ucznia, jego koleżanki i koledzy składają pod nim kwiaty. Przed szkołą wywieszono biało-czerwoną flagę z czarnym kirem.
- Smutek, smutek i jeszcze raz smutek. Nie możemy w to uwierzyć, nie możemy się z tym pogodzić – mówi Wojciech Jasnos, dyrektor szkoły, a także trener piłki ręcznej w klubie KSSPR Końskie, w którym grał Dawid, zanim w ubiegłym roku przeniósł się do Piotrkowa Trybunalskiego.
- Dowiedziałem się o tej tragedii w niedzielę rano, akurat byliśmy z drużyną dzieci w drodze do Kielc, gdzie graliśmy mecz. Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Dawid był prawdopodobnie w Kielcach na imprezie ostatkowej, ale nie wierzę, żeby był po alkoholu, to był bardzo świadomy sportowiec. Na pewno był zmęczony, może zasnął… - mówi Jasnos.
- To był bardzo pozytywny chłopak, zawsze uśmiechnięty. Grał nie tylko w piłkę ręczną, ale również w koszykówkę, siatkówkę, z racji świetnych warunków fizycznych znakomicie pchał kulą. Bardzo dobrze grał też w tenisa stołowego, w piątek wygrał deblowe zawody powiatowe szkół ponadgimnazjalnych. Nie zdążył nawet odebrać nagrody, dyplom miałem mu wręczyć w poniedziałek… - urywa Wojciech Jasnos.
W koneckim liceum odwołano wszystkie imprezy przygotowywane między innymi na piątkowy Dzień Kobiet. - Zaapelowałem do nauczycieli, żeby nie robili w najbliższych dniach żadnych sprawdzianów, młodzież nie ma siły myśleć teraz o nauce – mówi dyrektor szkoły.
Nie jest jeszcze znana data pogrzebu Dawida Jakubowskiego. Jego pamięć zostanie uczczona przed piątkowym meczem pierwszej ligi, w którym KSSPR Końskie zmierzy się z AZS AWF Biała Podlaska.
- Jakby mnie ktoś młotkiem uderzył w głowę – opisuje swoje uczucia trener drużyny seniorów KSSPR, Robert Napierała. - Prowadziłem Dawida w naszej drużynie przez rok. Trafił do seniorów, kiedy miał 17 lat, a szybko znalazł miejsce w drużynie i stał się jej podstawowym zawodnikiem. To był bardzo pracowity, utalentowany chłopak, przed którym była w piłce ręcznej duża przyszłość. Jestem przekonany, że trafiłby do kadry seniorów. Poza boiskiem był grzeczny i uśmiechnięty, ale na boisku zmieniał się nie do poznania. Miał charakter do piłki ręcznej, inteligencję i wszystko, co jest potrzebne do tego sportu. Chciał iść do Piotrkowa, chciał grać w Superlidze, żeby się rozwijać. Nie mogliśmy go zatrzymać, zresztą nie było to naszym celem. Wszystko było przed nim. Było… - kończy trener koneckich szczypiornistów.
Swój ostatni mecz Dawid zagrał 23 lutego w Kielcach, Piotrkowianin grał z mistrzem Polski, PGE VIVE. Zdobył jednego gola. 28 kwietnia skończyłby 19 lat.
TRAGEDIA. 18-LETNI PIŁKARZ RĘCZNY Z NASZEGO REGIONU ZGINĄŁ W WYPADKU SAMOCHODOWYM
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?