Korona Kielce - Pogoń Szczecin 1:2. Powrót na zwycięską ścieżkę

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Damian Dąbrowski się rozstrzelał. I to w pięknym stylu.
Damian Dąbrowski się rozstrzelał. I to w pięknym stylu. Wiola Ufland
Po bardzo ciekawym meczu, Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Koronę Kielce 2:1. Pierwsza połowa to dominacja Portowców, w drugiej połowie trochę lepsi byli gospodarze.

Po porażce w słabym stylu w środku tygodnia z Rakowem Częstochowa, u Portowców czuć było potrzebę rehabilitacji. Także trener gości ze Szczecina, Jens Gustafsson wiedział, że jego zawodnicy muszą pokazać znacznie większą jakość niż w Częstochowie.
Czuć było to od początku pojedynku z Koroną. Pogoń wyszła w ustawieniu z dwoma napastnikami, Luką ZahovicieM oraz Pondusem Almqvistem.

Mecz zaczął się rewelacyjnie dla Pogoni. Już w 6. minucie goście mieli rzut wolny sprzed pola karnego. Podszedł do niego Damian Dąbrowski. Strzelił bramkę przed tygodniem i teraz również. Kapitan Pogoni uderzył idealnie i piłka wylądowała w siatce.
Mecz był żywy, Pogoń była w dobrej dyspozycji i mogła się podobać. Do przerwy miała dużo więcej z gry i dużo lepszy wynik niż rywale. Zwłaszcza, że w 33. minucie Portowcy podwyższyli prowadzenie. Ładna akcja lewą stroną boiska przeprowadził Kamil Grosicki. Zgubił rywala przy linii, odpowiednio wyczekał i dograł idealną piłkę tuż przed bramkę do wbiegającego Kacpra Smolińskiego. Pomocnik Pogoni dopełnił formalności.

- Myślę, że powinniśmy poszukać trzeciego gola na początku drugiej połowy - powiedział w przerwie Smoliński.

Portowcy znaleźli drogę do siatki już w 49. minucie. W akrobatycznym stylu akcję wykończył Luka Zahovic, ale gol nie został uznany. Po zmianie stron przebudziła się Korona. Gospodarze łapali wiatr w żagle i udało im się strzelić gola kontaktowego. w 58. minucie Dawid Błanik, były Portowiec, skorzystał z nieporozumienia Dąbrowskiego z obrońcami i pognał na bramkę Dantego Stipicy, skutecznie finalizując akcję.

Następną dobrą okazję miała Pogoń. Swoją stroną boiska pognał Grosicki, ale miał zarówno z podaniem do niekrytego Zahovicia, jak też ze skończeniem akcji, którą postanowił złamać do środka. Chwilę później Korona mogła doprowadzić do wyrównania. Na boisku pojawił się Jacek Kiełb i miał dwie okazje na gola. Najpierw uderzył zbyt lekko z kilkunastu metrów i Stipica obronił, a później trafił w słupek. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. Pogoń jest na trzecim miejscu w tabeli.

Korona Kielce 1-2 Pogoń Szczecin
Bramki: Błanik (58) - Dąbrowski (5), Smoliński (33).
Korona: Forenc - Danek, Trojak, Petrow, Zebić (37 Sierpina), Podgórski (76 Kiełb) - Łukowski, Szpakowski, Deja (66 Sewerzyński), Takáč (37 Błanik) - Śpiączka (66 Szykawka).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllópoulos, Zech, Borges (74 Mata) - Almqvist (62 Silva), Dąbrowski, Smoliński, Kowalczyk (85 Malec), Grosicki (85 Drygas) - Zahovič (74 Kostorz).
Żółte kartki: Trojak - Borges, Bartkowski, Silva.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 12 583.

Oceny Portowców
Dante Stipica 6
Jakub Bartkowski 5
Benedikt Zech 6
Konstantinos Triantafyllopoulos 6
Leo Borges 6
Damian Dąbrowski 7
Kacper Smoliński 8 MVP
Sebastian Kowalczyk 5
Kamil Grosicki 7
Pontus Almqvist 5
Luka Zahovic 6
Jean Carlos 5
Luis Mata 5
Kacper Kostorz 5
Kamil Drygas grał zbyt krótko

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Korona Kielce - Pogoń Szczecin 1:2. Powrót na zwycięską ścieżkę - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24