Lublinianki były zdecydowanymi faworytkami premierowego meczu i pewnie zainkasowały dwa punkty. Przyjezdne długo trzymały się dzielnie, stawiając opór gospodyniom. Decydujący dla losów meczu było początek czwartej kwarty, którą Pszczółka rozpoczęła od serii 10:0, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie różnicą aż 21 pkt. (69:48). W tym okresie lublinianki aż trzykrotnie rzuciły zza linii 6,75 m, a autorkami tych trójek były Dorota Mistygacz, Kaja Grygiel oraz Julia Adamowicz.
Ambitne ostrowianki nie poddawały się jednak i na dwie i pół minuty przed końcem potyczki zmniejszyły stratę do 11 oczek (60:71). To pozwoliło im uniknięcia pogromu o ostatecznie przegrały 67:76.
W sobotnim meczu Pszczółka rzuciła 5 razy z trzy punkty (na 23 próby), przy aż 13 trójkach Ostrovii (na 27 prób). Gospodynie miały za to 44-procentową skuteczność rzutów za dwa punkty, przy 32-procentowej skuteczności rywalek. Akademiczki nie trafiły z kolei aż 9 rzutów osobistych (na 30 prób), natomiast zawodniczki Ostrovii pomyliły się tylko dwa razy (na 14 prób). Pszczółka wygrała zaś walkę na zbiórkach w stosunku 44:29.
PSZCZÓŁKA POLSKI-CUKIER AZS UMCS LUBLIN - OSTROVIA OSTRÓW WIELKOPOLSKI 76:67 (14:15, 25:17, 20:16, 17:19)
Pszczółka: James 16, Rymarenko 13, Adamowicz 12, Mistygacz 8, Szajtauer 7, Butulija 6, Vrancic 5, Grygiel 4, Poleszak 3, Datsko 2. Trener: Wojciech Szawarski
Ostrovia: Osssowska 19, Burdette 19, Wajler 10, Jackowska 6, Podkańska 6, Joks 3, Motyl 2, Jaworska 2, Nowicka, Kaczmarek. Trener: Mirosław Trześniewski
Sędziowali: Arnauld Kom Njilo, Grzegorz Czajka, Bartłomiej Kucharski
Widzów: 700
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
