Dla CCC był to o wiele trudniejszy sprawdzian, niż zeszłotygodniowe starcie z Cosinus Widzewem Łódź. Losy spotkania toczyły się praktycznie do ostatniej syreny, jednak szala triumfu minimalnie przechyliła się na korzyść gości. O udanym zakończeniu meczu przez polkowiczanki zadecydowały skutecznie wykonane rzuty wolne przez Noemie Mayombo.
Dolnoślązaczki zachowały zimną krew szczególnie po nieudanej trzeciej kwarcie, gdy straciły zbudowane w pierwszej połowie prowadzenie. - Przez cały tydzień przed meczem mówiłem, że zespół z Torunia będzie walczyć o czwórkę. Są tu dobre zawodniczki i trener. Uprzedzałem moje zawodniczki, że nasze wszystkie mecze będą ciężkie, szczególnie ten w Toruniu. Kibicom ten mecz mógł się podobać. Nerwowa końcówka. Nadal w naszej grze jest dużo mankamentów, które trzeba poprawić. Mamy nowy zespół. Idziemy do przodu, trenujemy, staramy się być coraz lepsi - podsumował na konferencji prasowej opiekun CCC Vadim Czeczuro.
ZOBACZ TAKŻE:
Han i Polanowski rezygnują ze swojej działalności w Śląsku
Basket Liga Kobiet
Energa Toruń - CCC Polkowice 69:71 (23:21, 11:19, 20:13, 15:18)
Energa: McBride 16 (3x3), Cain 15, Adamowicz 9 (1), Morris 8 (1), Tłumak 2 - Gajda 13 (1), Szczepanik 6, Ivashchanka, Moore.
CCC: Rezan 17, Urbaniak 16 (4x3), W. Musina 14 (1), Gala 1, Ortiz - Mayombo (1) i R. Musina po 7, Leciejewska 6, Idziorek 3 (1).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?