Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowscy sędziowie kontra Małopolski ZPN, czyli strajk, jakiego jeszcze nie było. "Rozgrywki nie są zagrożone"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Wysokość stawki za dojazdy na mecze stała się powodem konfliktu między sędziami z krakowskiego podokręgu a władzami Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.

- Faktycznie, masowo złożyliśmy podania o urlopy. Szacuję, że zrobiło to 95 procent sędziów. W pewnym stopniu zaszantażowaliśmy władze związku, żeby podjęły z nami rozmowy - przyznaje Piotr Turcza, obserwator sędziowski MZPN, który w sporze występuje po stronie arbitrów. - I owszem, w ubiegły czwartek przewodniczący Kolegium Sędziów MZPN spotkał się z nami, by - jak to ujęto w komunikacie - uzgodnić wspólne stanowisko. Ale wyglądało to tak, że przyszedł z gotową propozycją, zaproponował nam podwyżkę o 10-15 procent. Powiedział, że musimy to przyjąć, bo zarząd związku nic innego nie zaaprobuje.

Stawki za dojazdy są w całej Małopolsce jednakowe, ale w poprzednich latach tak nie było. Arbitrzy z Kolegium Sędziów Podokręgu Kraków wywalczyli sobie w 2013 r. podwyżkę. - To był rok, w którym bardzo gwałtownie cena benzyny poszła w górę, a obowiązywały jeszcze stawki z 2008 roku - tłumaczy Turcza.

Kolegium Sędziów Podokręgu Kraków zostało rozwiązane w 2016 r., arbitrzy znaleźli się w strukturach Kolegium Sędziów MZPN. A późnym latem 2017 zniesiona została podwyżka opłat za dojazdy sprzed czterech lat.

- Zareagowaliśmy natychmiast i na początku września 2017 poprosiliśmy o zmianę stawek - relacjonuje Turcza. - Nadmienię, że stawki dojazdów w Małopolsce są najniższe w całej Polsce, a Kraków jest na drugim miejscu jeśli chodzi o koszty utrzymania.

- Do właściwości Małopolskiego Związku Piłki Nożnej należy ustalenie wysokości ryczałtów za dojazd. Z tym, że Podokręg Kraków wyłamał się i na zasadzie niesubordynacji narzucał klubom inne taryfikatory - podkreśla prezes MZPN Ryszard Niemiec. - Myśmy nie chcieli wszczynać wojny, ale teraz postanowiliśmy to wyrównać. Wszędzie jest jedna benzyna, jednakowe drogi. Wszędzie panowie sędziowie jeżdżą jednym samochodem, a rozpisują trzy delegacje. Kluby to widzą i po prostu protestują - dodaje.

Przykładowe stawki po podwyżce: dojazd do 10 km - 14 zł (dotychczas 12), 21-30 km - 29 zł, 91-100 km - 75 zł. Liczy się odległość między siedzibą MZPN na krakowskim Żabińcu a stadionem, na który sędzia jest delegowany.

Nowe stawki są niższe, niż arbitrzy z Krakowskiego mieli w latach 2013-2017. - Nasza propozycja to różnica 2-3 zł na 10 kilometrach. Chcieliśmy jeszcze dalej pójść, aby stawki były co 5 km, część klubów by zaoszczędziła - przekonuje Turcza.

Przewodniczący Wydziału Sędziowskiego MZPN Andrzej Sękowski w komunikacie o nowych stawkach napisał: „Wszelkie podania o urlop formalne i nieformalne są anulowane. Jeżeli ktoś z Was prosi o urlop na 31 III lub później, to po przemyśleniu proszę napisać do końca dnia 26 III”.

- Przewodniczący nie ma prawa do anulowania nam urlopów, bo my nie jesteśmy ani pracownikami, ani siłą najemną, jesteśmy osobami cywilnymi - komentuje Piotr Turcza. - Sędzia ma prawo w dowolnym terminie złożyć wniosek o urlop, byle nastąpiło to z określonym w regulaminie wyprzedzeniem.

Dodaje: - Podania urlopowe złożyli sędziowie nawet ze szczebla centralnego, prowadzący mecze w II i III lidze. Z tego, co się orientuję, urlopy wzięli wszyscy krakowscy sędziowie IV-ligowi i prawie wszyscy z klasy okręgowej.

Jako że wnioski objęły dwa najbliższe weekendy, pod znakiem zapytania stanęło rozegranie wielu meczów w Krakowie i okolicach - u seniorów od klasy okręgowej do klasy C, w ligach młodzieżowych.

- Będziemy grać - zapewnia prezes Ryszard Niemiec. - Sytuacja będzie opanowana, rozgrywki nie są zagrożone.

Turcza: - Z tego, co się orientuję, będą ściągani koledzy z ościennych okręgów - Bochnia, Wadowice. Niektóre okręgi odmówiły przyjazdu, solidaryzując się z nami.

Niemiec: - Są krakowscy sędziowie, którzy będą sędziować, nie jest tak, że wszyscy stanęli murem. A arbitrzy z innych podokręgów nie dają zgody na to, że panowie z podokręgu krakowskiego mają mieć taryfy wyższe aniżeli obowiązują w całym województwie.

Ściąganie arbitrów z innych regionów Małopolski na mecze do Krakowa to oczywiście rozwiązanie awaryjne. Pytanie - co dalej?

- My byśmy może się zgodzili na propozycję podwyżek przedstawioną przez MZPN, chcielibyśmy oczywiście podjąć dalsze rozmowy, wynegocjowalibyśmy następne podwyżki za pół roku roku - i konflikt mógłby być zakończony, przynajmniej na tę chwilę - mówi Piotr Turcza. - Pojawił się jednak komunikat o anulowaniu urlopów. To nas trochę rozśmieszyło, ale jeszcze nie zbulwersowało - tak jak felieton redaktora Ryszarda Niemca w Sportowym Tempie. Porównuje w nim sędziów obecnych, z których większość to 22-23-latkowie, do tych, którzy handlowali meczami w latach 2005-2010, czyli w okresie afery wrocławskiej. Wyciąga sprawki - jak najbardziej naganne - związane z sędziami brzeskimi, notabene jednym z nich oficjalnie uniewinnionym, wyciąga sprawkę cywilną jednego z byłych prezesów podokręgu Bochnia, co ciągle nie ma związku z nami.

Turcza podkreśla: - W tym momencie jakakolwiek możliwość porozumienia została zakopana. Bo o ile do tej pory cały spór miał podłoże ekonomiczne, to teraz wszyscy sędziowie - łącznie z tymi szczebla centralnego - poczuli się urażeni i żądają przeprosin, publicznych, na tym samym forum.

- Pan Turcza długo wcześniej sprowokował ten felieton - postawieniem zapory i dyktatem kolejnych podwyżek dla sędziów. 15 procent - nie, więcej w następnej rundzie o 50 procent - mówi Ryszard Niemiec. - Porównanie? Nic nie zostali porównani. Aluzja jest bardzo odległa, jest napisane czarno na białym. Felietonu mnie nie będzie Turcza uczył.

Prezes Małopolskiego ZPN dodaje: - Chodzi o interes społeczny, interes klubów. Pogoda była nieprzychylna, dodatkowe eliminowanie z kalendarza terminów tworzy chaos, następuje dezorganizacja rozgrywek. To jest działanie sabotażowe na szkodę klubów. A dodatkowymi pieniędzmi za ekwiwalenty dojazdowe sędziów nie możemy ich obarczać, bo kluby ledwo dyszą. Ile klubów nie jest w stanie zapłacić podstawowych opłat statutowych?!

Piotr Turcza stawia argument, że kondycja finansowa klubów jest pokłosiem właśnie tych innych opłat, jakie ponoszą na rzecz Małopolskiego ZPN. To temat na osobną dyskusję - choć ludzie zarządzający klubowymi budżetami pewnie mają inne zdanie... A wydatki na rzecz sędziów, uściślijmy, to nie tylko koszt dojazdu, ale też - co oczywiste - opłata za poprowadzenie zawodów.

Na stronie internetowej Kolegium Sędziów MZPN w poniedziałek - to istotne - do środowiska zwrócił się Zbigniew Marszałek z prezydium zarządu KS, zajmujący się obsadą spotkań w podokręgu:

"Szanowne koleżanki i koledzy, w okresie Świąt Wielkiej Nocy zwracam się z gorącą prośbą o prowadzenie zawodów w dniu 31 III 2018 r. dla całego dobra środowiska piłkarskiego w Małopolsce. Mam słowną obietnicę Szanownego Prezesa MZPN Ryszarda Niemca, że jeżeli sędziowie podejdą odpowiedzialnie do tej prośby to będą odpowiednio umotywowani. Panie i Panowie, mamy teraz te 15%, dajmy szansę na drugą turę rozmów".

- Osobiście zaapelowałem do kolegów, żebyśmy dostosowali się do tego apelu, przy spełnieniu pewnych warunków. No to zostałem przez nich... nie będę cytował, jak nazwany - mówi Piotr Turcza, będący obserwatorem z uprawnieniami do sędziowania meczów drużyn młodzieżowych. - Stanowisko środowiska jest takie, że my bardzo chcemy sędziować. Ja sam byłem bardzo umiarkowanym strajkowiczem, chciałem iść na ugodę, ale po ostatnich wydarzeniach, felietonie Ryszarda Niemca, odsunięciu we wtorek od obsady Zbyszka Marszałka - cieszącego się szacunkiem i sympatią całego środowiska, nie tylko krakowskiego - to moje stanowisko również uległo radykalizacji.

Na stronie internetowej Małopolskiego Związku Piłki Nożnej od poniedziałku możemy przeczytać apel:

"Zarząd MZPN, na wniosek Kolegium, podniósł stawki opłat. Nie zadowoliło to zainteresowanych, którzy postanowili skorzystać z prawa do urlopu i w ten sposób zakłócić mecze najbliższych kolejek rozgrywek ligi okręgowej i niższych klas. Nie odżegnując się od kontynuowania analizy rzeczywistych kosztów dojazdów, MZPN wzywa "urlopowiczów"do poniechania akcji wymierzonej w podstawowe wartości naszej dyscypliny. Możliwość dalszego korygowania ryczałtów jest możliwa po konsultacjach z klubami, które w istocie są stroną finansującą oczekiwane podwyżki".

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krakowscy sędziowie kontra Małopolski ZPN, czyli strajk, jakiego jeszcze nie było. "Rozgrywki nie są zagrożone" - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24