Pod Wawelem dojdzie do starcia ekip, które znajdują się na dwóch odległych biegunach. Krakowski klub może być wzorem do naśladowania dla stołecznej ekipy. Oczywiście nie w każdym aspekcie, zwłaszcza finansowym, bo Juvenia także jest amatorskim klubem, zawodnicy nie zarabiają pieniędzy, a działacze liczą każdą złotówkę.
Co innego pod względem bogactwa graczy, tu obie drużyny dzieli prawdziwa przepaść. Jest przesądzone, że Legia przyjedzie do Krakowa z bardzo okrojoną kadrą. Mało tego, wiele wskazuje na to, że na ławce rezerwowych gości zasiądzie najwyżej dwóch zawodników.
- Liczę na 16-17 chłopaków, z którymi będę mógł przyjechać do Krakowa, ale jeszcze wszystko może się zdarzyć. Przed naszym ostatnim meczem, z Budowlanymi Lublin, trzech zawodników wykruszyło mi się z kadry pół godziny przed jego rozpoczęciem, zgłaszając ważne sprawy rodzinne. Miałem do dyspozycji tylko meczową „15”, ale już po 10 minutach jeden zawodnik musiał zejść z boiska z powodu kontuzji. Tyle tylko, że goście od __razu zdjęli swego rugbystę, więc zachowali się bardzo fair - mówi Zdzisław Szczybelski, trener Legii.
W Juvenii zdają sobie sprawę z problemów rywala, dlatego też obiecują zachowanie z duchem sportu. - Jak trzeba będzie, to też ściągnę zawodnika i zachowam się fair play. Gdybym mógł, to z chęcią pożyczyłbym gościom swoich chłopaków, bo do gry mam 27 zawodników i czterech w ogóle nie załapie się do kadry meczowej. Dam odpocząć tym, którzy mają drobne mikrourazy, dlatego paru dobrych i doświadczonych graczy usiądzie na __ławce - mówi Marek Odoliński, trener Juvenii.
Nie można wykluczyć też czarnego scenariusza, gdyby okazało się, że na zbiórce przed odjazdem nie pojawi się nawet wymagana w regulaminie jedenastka legionistów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?