Krzysztof Diablo Włodarczyk - Hartha POWTÓRKA GDZIE OGLĄDAĆ YOUTUBE CAŁA WALKA DIABLO HARTH

Leon Harth, Ormianin walczący dla Niemiec, przyjeżdżając do Wrocławia na galę "Królowie nokautu" miał na koncie 14 zwycięstw i tylko jedną porażkę poniesioną z Murat Gassijewem. Krzysztof Diablo Włodarczyk (51 zwycięstw, 3 porażki, 1 remis) dzięki wygranej ma duże szanse, by zmierzyć się z tym samym rywalem, aktualnym mistrzem świata IBF, który niedawno odebrał ten tytuł Denisowi Lebiediewowi.

Krzysztof Diablo Włodarczyk po walce z Harthem

Pierwsze trzy rundy pojedynku we Wrocławiu toczyły się w spokojnym tempie. Włodarczyk szukał szansy w kontratakach, ponieważ rywal zbyt wolno podnosił ręce po zadaniu ciosów na tułów. Harth był jednak uważny i nie dawał się czysto trafić. Na punkty prowadził jednak faworyt walki.

Wyższy i cięższy Diablo mocniej przycisnął rywala w trzecim starciu, ale Harth pokazał, że Polakowi nie będzie łatwo zrealizować zapowiedzi o rozstrzygnięciu pojedynku przed czasem. Z drugiej strony obóz Włodarczyka zdawał sobie sprawę, że 28-letni przeciwnik nigdy w karierze nie przeboksował pojedynku na dystansie pełnych dwunastu rund, więc czas pracował raczej na korzyść ich podopiecznego.

Przed szóstą rundą trener Fiodor Łapin wyraźnie zachęcał byłego mistrza świata do ataków prostymi ciosami i Włodarczyk próbował ten pomysł zrealizować. Naprawdę czysto i mocno trafił jednak Hartha dopiero na początku siódmego starcia. Z ormiańskiego Niemca wyrażnie zaczęła odpływać energia, a Diablo boleśnie okładał go w klinczach po żebrach.

ZOBACZ KONIECZNIE
CAŁA WALKA DIABLO HARTH

Wysokie prowadzenie punktowe Włodarczyka było jasne, jedyną szansą rywala było więc zwycięstwo przed czasem. W ósmej rundzie z rozciętego czoła Hartha zaczęła płynąć krew. Diablo ją poczuł i znów podkręcił tempo, wciąż miał jednak problem z czystym trafieniem, które rzuciłoby przeciwnika na matę.

W dziewiątej rundzie Harth wyglądał już na mocno zmęczonego, poświęcał siły na klinczowanie, odwracał się do Włodarczyka plecami. Być może liczył, że Diablo będzie odczuwał intensywne zrzucanie wagi tuż przed walką. W dziesiątej rundzie Polak znów rzucił się do ataku i otrzymał mocne trafienie z lewej ręki podczas jednej z rozpaczliwych kontr Hartha. Tym razem to z jego nosa polała się krew, a Łapin sprawiał wrażenie coraz bardziej poirytowanego.

Włodarczyk otrzymał szansę zakończenia pojedynku w ostatnich sekundach przedostatniego starcia, gdy wreszcie trafił Hartha, a ten miał problem, by uratować się klinczem i... zaczął wyraźnie uciekać do narożnika odwracając się do Polaka plecami. Manewr pozwolił mu doczekać na nogach do gongu i dwunastej rundy. W niej Diablo podjął próby dokończenia dzieła, ale Harth znów się wyślizgnął. Werdykt musieli więc wydać sędziowie, jednogłośnie punktując dla Włodarczyka.