KSW 75. Robert Ruchała wygrywa w walce wieczoru. Zwycięstwa odnieśli również Omielańczuk i Soldaev. Zobaczcie galerię zdjęć

Kilkadziesiąt minut temu zakończyła się gala KSW 75 w Nowym Sączu. Było to premierowe wydarzenie dla Konfrontacji Sztuk Walki w tej części Polski, które odbyło się w Amfiteatrze Parku Strzeleckiego.

Od początku tego eventu widać było ekscytację wśród publiczności. Trybuny wypełnione po brzegi nie przestawały dopingować swoich ulubieńców nawet na moment. Fani odliczali minuty, kiedy rozpocznie się pierwsza historyczna walka w ich miejscowości.

Zwycięstwo w premierowej walce kobiet odniosła Adrianna Kreft, która pokonała Petrę Castkovą jednogłośną decyzją sędziowską. Było to również pierwsze zwycięstwo Polki w organizacji KSW.

Następnie do klatki wychodzili dwaj zawodnicy kategorii koguciej - ulubieniec publiczności, Kamil Szkaradek oraz David Martinik. Po 15-minutowej walce sędziowie orzekli zwycięstwo zawodnika z Nowego Sącza.

Trzecia walka zakończyła się wynikiem No Contest z powodu niefortunnego włożenia palca Yanna Liasse w oko Adriana Gralaka.

Czwarty pojedynek to błyskawiczne zwycięstwo rumuńskiego debiutanta w klatce KSW, Madalina Pirvulescu, który w zaledwie 95 sekund znokautował Adama Tomasika.

W piątym boju KSW 75 doszło do starcia polsko-ukraińskiego. Adam Soldaev od początku uchodził za faworyta pojedynku z Oleksiim Polischukiem, jednak nikt nie sądził, że Ukrainiec może postawić aż tak twarde warunki. Po 3-rundowej wojnie w klatce sędziowie przyznali zwycięstwo Polakowi, który wygrał pojedynek przez jednogłośną decyzję.

Szósty pojedynek to największa niespodzianka tej gali. Tomasz Narkun, czyli były mistrz kategorii półciężkiej doznał trzeciej porażki z rzędu. Mimo bardzo dobrej pierwszej rundy ze strony Polaka, w drugiej doszło do drobnego rozluźnienia, które bezlitośnie wykorzystał brazylijski przeciwnik. Henrique Da Silva znokautował "Żyrafę" frontalnym kopnięciem na szczękę, czym praktycznie wywindował się do walki o pas KSW w wadze do 93kg.

W co-main evencie gali doszło do walki na szczycie kategorii ciężkiej. Daniel Omielańczuk skrzyżował rękawice z Michalem Martinkiem i jak się okazało, nie był to najłatwiejszy spacerek w wykonaniu Polaka. Finalnie, po 15 minutach walki sędziowie niejednogłośnie wypunktowali zwycięstwo Omielańczuka. Wynik podległ jednak szerokiej dyskusji i nie wiadomo, czy nie dojdzie do odwołania ze strony czeskiego narożnika.

Wreszcie, doszliśmy do walki wieczoru KSW 75. Ta walka to prawdziwa definicja określenia - walka wieczoru. Dwóch ambitnych, utalentowanych i głodnych zwycięstwa rywali stanęło naprzeciwko siebie. Bohater lokalnej publiczności, Robert Ruchała oraz Damian Stasiak pokazali nam, za co naprawdę kocha się mieszane sztuki walki. Wygrany tego starcia mógł być jednak tylko jeden. Pełen dystans, 15 minut prawdziwej wojny i o wszystkim musieli decydować sędziowie, którzy niejednogłośnie wypunktowali zwycięstwo nowosądeczanina, Roberta Ruchały.

Z niecierpliwością czekamy już na galę KSW 76, która już 12 listopada odbędzie się w Grodzisku Mazowieckim. W walce wieczoru tego wydarzenie zobaczymy walkę o tymczasowy pas kategorii lekkiej, w której wchodzący na zastępstwo za Mariana Ziółkowskiego, Sebastian Rajewski postara się pokonać hegemona dywizji piórkowej, Salahdine'a Parnasse'a.