Kto zastąpi Kacpra Kozłowskiego w roli młodzieżowca Pogoni?

Na początku roku Pogoń Szczecin zgodziła się sprzedać 18-letniego Kacpra Kozłowskiego do angielskiego Brighton. Dla klubu to rekordowy zysk finansowy (ok. 10 mln euro), a dla samego zawodnika pierwszy, ważny krok w dorosłej karierze. Tyle, że drużyna straciła podstawowego zawodnika linii pomocy, w dodatku młodzieżowca. Przypomnijmy, że w meczach PKO Ekstraklasy każdy z zespołów musi wystawiać w składzie młodego gracza. Jesienią na 19 spotkań ligowych Kozłowski w 12 wychodził w podstawowym składzie, a w sumie zagrał w 16 meczach. Zdobył 3 bramki, zaliczał też kluczowe podania.

Drugą opcją wśród młodzieżowców był Kacper Smoliński, ale w połowie jesieni doznał kontuzji kolana i do gry może wróci w kwietniu. Smoliński zagrał w 4 meczach w wyjściowym składzie Pogoni.

Dalej w klasyfikacji był Maciej Żurawski (11 występów w sumie, 4 razy w „11”), co mogło być pewnym zaskoczeniem. Żurawski miał bardzo dobre wejście do zespołu w końcówce rozgrywek 2019/20. W kolejnym cyklu już tak wiele razy nie grał, formę też prezentował gorszą. Na wiosnę 2021 został wypożyczony do Warty Poznań i tam grał dużo i dobrze. Nie jest tajemnicą, że chętnie by tam został na dłużej, ale latem takiego tematu Pogoń nie podjęła. I jesienią w szczecińskim zespole rozczarował – gdyby wykorzystał połowę okazji bramkowych, to przebiłby Kozłowskiego na liście strzelców.

Odejście Kozłowskiego oraz rehabilitacja Smolińskiego postawiła sprawę obsady młodzieżowca w Pogoni na nowo. Czy coś więcej wiemy po obozie w Belek? Zawęziła się jedynie grupa „dostępnych opcji”. Kosta Runjaic zabrał do Turcji juniorów – Kacpra Łukasiaka czy Dawida Rezaeiana, ale wątpliwe, by wiosną zaczęli odgrywać ważną rolę w ekstraklasowej drużynie. Ciut wyżej mogą stać notowania bramkarza Bartosza Klebaniuka czy obrońcy Bartłomieja Mruka, ale oni akurat mają za konkurentów pewniaków do gry (Dante Stipicę i Benedikta Zecha). Wszystko wskazuje, że młodzieżowiec będzie wybrany z trójki zawodników: Żurawski, Mateusz Łęgowski lub Mariusz Fornalczyk.

Żurawski dwa z trzech sparingów zaczynał w wyjściowym składzie. To może być sygnał, że jest najbliżej do zastąpienia Kozłowskiego. Ale pomocnik na pewno nie uspokoił kibiców, którzy mają wątpliwości.

Łęgowski raz w Turcji zagrał od początku, a w dwóch meczach wchodził z ławki. Z Rapidem zdobył nawet bramkę strzałem z dystansu.

Z golem obóz zakończył też Fornalczyk. Młody skrzydłowy pokazał nie tylko nową, niebieską fryzurę, ale sporo energii w swojej grze.

Ogólnie – po obozie w Turcji – ocena Żurawskiego pozostała bez zmian, za to w przypadku Łęgowskiego i Fornalczyka było więcej plusów.

Kto będzie grał? Wszystko zależy od decyzji sztabu, ale wydaje się, że najłatwiej będzie… wybrać Żurawskiego. To piłkarz o podobnym profilu do Kozłowskiego, taki naturalny zastępca. Łęgowski też jest środkowym pomocnikiem, ale raczej takim, który najlepiej się czuje bliżej ustawiony obrońców. Jeśli miałby grać na swojej pozycji to ze składu mógłby wypaść … kapitan Damian Dąbrowski. Nawet kibice nie biorą takiej opcji pod uwagę.

Trudna jest też sytuacja Fornalczyka. To typowy skrzydłowy, ale ma mocną konkurencję. Kto sobie wyobraża „11” Pogoni bez Kamila Grosickiego? A może bez Jeana Carlosa, który w Belek też pokazał bardzo dobrą dyspozycję.

Od środy Pogoń rozpocznie ostatni etap przygotowań do wiosny. Pozostanie 10 dni na ostatnie kadrowe wątpliwości. Pierwszy wiosenny mecz w PKO Ekstraklasie – 5 lutego w Gliwicach.