Opiszmy tę akcję w całości: Rzut rożny egzekwował Victor Garcia. Po jego słabym dośrodkowaniu defensorzy Legii wybili futbolówkę poza pole karne. W okolicy osiemnastego metra doszło do kolejnej walki. Piłka znów spadła pod nogi Garcii, ale nie po zagraniu jego kolegi z drużyny, Mateusza Praszelika, tylko Ernesta Muciego, zawodnika Legii. To kluczowe dla oceny sytuacji.
Co działo się dalej? Asystent sędziego Marcin Boniek podniósł chorągiewkę, uznając że było odwrotnie. Znajdujący się na drodze biegnącego Garcii Andre Martins... stanął więc w miejscu. Podobnie zrobił jego najbliższy kolega, Yuri Ribeiro. Tymczasem Garcia pobiegł dalej i strzelił między nogami Artura Boruca, który postanowił zawalczyć do końca.
Legioniści wpadli w szał, ale sędzia Bartosz Frankowski gola i tak uznał. Piłkarzom powtórzył jedynie za przepisami, że gra się do gwizdka, a nie do momentu podniesienia chorągiewki.
- Nie widziałem tej sytuacji. Dopiero w korytarzu dowiedziałem się, że rywal podał Garcii. My oczekujemy od zawodników, że w takiej sytuacji gramy do końca - stwierdził trener Śląska, a wcześniej m.in. Legii, Jacek Magiera.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?