– Otrzymywałem setki wiadomości, a one spływały praktycznie non stop nie tylko od Polaków i Rosjan, ale także od ludzi z innych krajów. Nigdy w życiu nie otrzymałem tak dużo wiadomości, nawet po mistrzostwie świata. Czuję się tak, jakbym to ja wywołał tę wojnę. Jestem Rosjaninem, ale nikomu nic nie zrobiłem i nie mam żadnego wpływu na co, co się dzieje. Mam jednak wrażenie, że nikogo to nie obchodzi. Nikt nie chce mnie słuchać – przyznał zawodnik Betardu Sparty Wrocław.
Warto przypomnieć, że na początku wojny Łaguta za pośrednictwem mediów społecznościowych odciął się od putinowskiej Rosji i potępił jej działania wojenne na Ukrainie. – Nie przeproszę za te słowa i w ogóle ich nie żałuję. Jestem Rosjaninem, ale chciałbym żeby ludzie usłyszeli, co mam do powiedzenia. Wielu próbuje na mnie wyładować swoją złość, a ja naprawdę jestem niewinny. Przykro mi, że celem tych ataków jestem nie tylko ja, ale także moja żona i dzieci – dodał Łaguta. 31-latek podkreślił, że pomimo bycia zawieszonym trenuje indywidualnie, a w wolnych chwilach pomaga potrzebującym.
Dyskwalifikacja Łaguty to również spory problem dla Betardu Sparty Wrocław. Rosjanin w sezonie 2021 był obok Macieja Janowskiego i Taia Woffindena jednym z liderów zespołu, który miał wydatny udział w zdobyciu mistrzostwa Polski.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?