Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań zawiódł i stracił dwa punkty. John van den Brom: "Moim zdaniem należały nam się rzuty karne"

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Trener Lecha Poznań, John van den Brom uważa, że Kolejorzowi w meczu ze Stalą Mielec należały się rzuty karne
Trener Lecha Poznań, John van den Brom uważa, że Kolejorzowi w meczu ze Stalą Mielec należały się rzuty karne Robert Wozniak
Okazji do zdobycia trzech punktów Lech Poznań miał całkiem sporo, jednak nie wykorzystał żadnej z nich. Kolejorz mógł mówić o sporym pechu, ale także braku przychylności ze strony sędziego Pawła Raczkowskiego, który powinien choć raz w spotkaniu ze Stalą podyktować rzut karny dla poznaniaków. - Moim zdaniem należały nam się karne - tak ocenił pracę arbitra John van den Brom. Co jeszcze powiedział holenderski szkoleniowiec Kolejorza?

Nie tak miała wyglądać inauguracja rundy wiosennej w wykonaniu Lecha Poznań. Kolejorz był nastawiony, aby przywieźć do stolicy Wielkopolski komplet punktów, tymczasem wywozi z Podkarpacia zaledwie jedno "oczko".

- To było otwarte spotkanie z obu stron. Oba zespoły chciały wygrać i to było widać. O to w futbolu chodzi. Ludzie w klubie powiedzieli mi, że tutaj w Mielcu gra się Lechowi bardzo trudno. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz no i też tak to wyglądało. Mój zespół był jednak dobrze przygotowany do startu rundy wiosennej

- powiedział John van den Brom.

Szkoleniowiec mistrza Polski nie zamierzał nie skomentować pracy arbitrów podczas piątkowego spotkania. Holender uważa, że Kolejorzowi należały się dwa rzuty karne w pierwszej części gry.

- Potrzeba czegoś więcej niż tylko dobrej postawy zespołu. Można powiedzieć o takim elemencie jak sędziowanie czy decyzje podejmowane przez VAR. Pod względem decyzji sędziowskich to nie wyglądało tak, jakbyśmy chcieli to oglądać w futbolu. Moim zdaniem należały nam się karne, których VAR nie podyktował. Jeśli chodzi o spalonego, to tutaj nie mogę się wypowiedzieć, bo nie widziałem tej sytuacji. Na koniec też mieliśmy sporo szczęścia, bo rywale mogli przechylić szale na swoją stronę

- stwierdził Holender.

Wynik nie jest satysfakcjonujący nie tylko dla kibiców, ale również dla samych piłkarzy oraz trenera. 56-latek uważa jednak, że jego zawodnicy całkiem nieźle poradzili sobie z wytycznymi oraz założeniami na to spotkanie.

- Oczywiście. Zawsze mamy swoje plany przed meczem. Na dzisiejszy pojedynek obraliśmy sobie cel, aby wywierać presję na trzech środkowych obrońców rywala. Tak samo, jak na skrzydłowych Stali, chcieliśmy, aby nasi zawodnicy ich wysoko naciskali. Mogliście zauważyć, że nasi skrzydłowi w pierwszej połowie stali bardzo szeroko i tam szukali tych przestrzeni, by kreować sobie sytuacje. Moi zawodnicy dobrze realizowali założenia. No ale koniec końców nie osiągnęliśmy korzystnego rezultatu

- zakończył van den Brom.

Lech Poznań w pierwszym wiosennym meczu miał sporą przewagę, ale  znów świetnie bronił wypożyczony do Stali Bartosz Mrozek.Zobacz, jak oceniliśmy lechitów -->

Stal Mielec - Lech Poznań 0:0. Kolejorz nie potrafi w Mielcu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań zawiódł i stracił dwa punkty. John van den Brom: "Moim zdaniem należały nam się rzuty karne" - Głos Wielkopolski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24