Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia - Górnik 2:1. Emocjonujący debiut nowego trenera. "Kuchy" dał nadzieję, Niezgoda bohaterem ostatniej akcji

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Michał Kucharczyk
Michał Kucharczyk Bartek Syta
W pierwszym meczu pod wodzą Deana Klafuricia Legia grała podobnie jak za Romeo Jozaka, czyli bez błysku. Po bramce Mateusza Wieteski przegrywała z Górnikiem 0:1. Po czerwonej kartce dla bramkarza gości wyrównał jednak Michał Kucharczyk, a w doliczonym czasie gry awans do finału Pucharu Polski przypieczętował Jarosław Niezgoda.

- Rywalizacja w Pucharze Polski ma zupełnie inny charakter niż ligowa. To specyficzne rozgrywki, gdzie w dwumeczu wszystko może się wydarzyć. Najważniejsze, żebyśmy byli przygotowani najlepiej, jak to możliwe - zapowiadał przed rewanżowym spotkaniem Legii z Górnikiem (w Zabrzu było 1:1) nowy trener Legii Dean Klafurić. Chorwat, który wcześniej był asystentem zwolnionego po porażce z Zagłębiem Lubin Romeo Jozaka podkreślał też, że cele drużyny pozostają niezmienne, są nimi zdobycie Pucharu Polski i obrona mistrzostwa.

Przy składzie stołecznej drużyny były szkoleniowiec reprezentacji Chorwacji (kobiet) wiele nie kombinował. Poza Radosławem Cierzniakiem, który w meczach pucharowych tradycyjnie zastępuje Arkadiusza Malarza, wystawił najmocniejszą możliwą jedenastkę. W grze legionistów "efektu nowej miotły" nie było jednak widać. Już w pierwszej akcji Górnik mógł postawić ich pod ścianą. Kolegów uratował jednak ofiarny wślizg Michała Pazdana. Legia starała się prowadzić grę, ale to szybkie kontry zabrzan stwarzały większe zagrożenie. Swoje okazje mieli Hiszpanie Igor Angulo i Dani Suarez.

"Pomysł" Legii na Górnika był podobny jak w niedawnych, przegranych z Wisłą Kraków, Arką Gdynia i Zagłębiem meczach. Długa piłka do przodu, a resztą niech się martwi napastnik. Po przerwie przez chwilę wydawało się, że gospodarze mogą opanować sytuację. Jednak im dalej w las, tym większy chaos panował w ich szeregach. Zwieńczeniem tego był rzut rożny w wykonaniu Rafała Kurzawy i zamieszanie podbramkowe, w którym najlepiej odnalazł się Mateusz Wieteska. Były zawodnik Legii, wypożyczany do Dolcanu Ząbki i Chrobrego Głogów, który latem na zasadzie transferu definitywnego trafił do Zabrza.

Legioniści na boisku sobie nie radzili, ale nadzieję na odrobienie strat dał im... Górnik. A konkretnie Tomasz Loska, który strzał Jarosława Niezgody obronił poza polem karnym. Sędzia Bartosz Frankowski pokazał mu za to czerwoną kartkę, a między słupki musiał wejść rezerwowy Wojciech Pawłowski. Już w pierwszym kontakcie z piłką musiał wyjmować ją z siatki. Znakomitym strzałem z rzutu wolnego popisał się Michał Kucharczyk, który chwilę wcześniej dobijając uderzenie Niezgody... nie trafił w pustą bramkę z 11 metrów. Taki już urok "Kuchego".

Skrzydłowy z Nowego Dworu Mazowieckiego, który niedawno na krótko trafił do rezerw, dwoił się i troił, by samodzielnie zagwarantować drużynie awans do finału. Po przejęciu opaski kapitana od Artura Jędrzejczyka ciągnął grę ofensywną Legii. Strzelał z każdej pozycji, nogami i głową. Do szczęścia brakowało niewiele, ale piłka nie chciała wpaść do siatki.

Ostatecznie bohaterem został nie "Kuchy", ale Niezgoda. W doliczonym czasie gry 23-letni napastnik wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z prawej strony boiska i nie dał szans Pawłowskiemu. Legia bezlitośnie wykorzystała grę w przewadze i mogła cieszyć się z awansu do finału Pucharu Polski. 2 maja na PGE Narodowym zmierzy się z Arką Gdynia, która we wtorek wyeliminowała Koronę Kielce. Poza walką o Puchar Tysiąca Drużyn przed Wojskowymi jednak jeszcze walka o mistrzostwo, w tym trudne wyjazdy do Białegostoku i Poznania. Czy Deanowi Klafuriciowi uda się uratować ten sezon?

Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Legia - Górnik 2:1. Emocjonujący debiut nowego trenera. "Kuchy" dał nadzieję, Niezgoda bohaterem ostatniej akcji - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24