Legia Warszawa w fazie ligowej zagra u siebie kolejno z Realem Betis Sewilla, Lugano i Dynamem Mińsk, na wyjeździe zmierzy się z Djurgarden, Omonia Nikozja i TCS Backa Topola. Jak przyjął pan losowanie rywali stołecznego zespołu?
Zespoły z Hiszpanii czy Szwajcarii to są reprezentanci bardzo mocnych lig, choć nie odgrywają w nich pierwszorzędnych ról. Dla Legii rywalizacja z tymi zespołami będzie cennym doświadczeniem. Nazwy pozostałych drużyn z którymi warszawianie zagrają może nie elektryzują zbytnio kibiców, ale na pewno są to solidne ekipy. Spodziewam się ciekawych spotkań na wysokim poziomie, które zadowolą ekspertów jak i kibiców.
Faworytem grupy wydaje się być Betis Sewilla, ale w ubiegłym sezonie Legia pokazała, że z powodzeniem może rywalizować z silnymi europejskimi zespołami?
Legia zaprezentowała bardzo skuteczną grę z takimi zespołami jak Aston Villa czy AZ Alkmaar i uważam, że teraz też będzie ją stać na sprawienie niespodzianki z przedstawicielem Primera Division. Pozostałe zespoły będą jednak także sporym wyzwaniem i ważne jest, aby Legia zdobywała punkty. To ważne nie tylko dla klubu ale też całej Ekstraklasy w kontekście budowy jak najlepszego rankingu.
Na co będzie stać w tym sezonie Legię w europejskich pucharach?
Mam nadzieję, że podobnie jak w poprzedniej edycji Ligi Konferencji zaprezentuje się znów bardzo dobrze i zobaczymy ją także na wiosnę.
Nastąpiła zmiana formatu rozgrywania meczów w Lidze Konferencji. Podział na grupy został zastąpiony powstaniem jednej, dużej tabeli ligowej, uwzględniającej wszystkie 36 zespołów. Każda drużyna rozegra po jednym spotkaniu z sześcioma różnymi przeciwnikami. Trzy mecze odbędą się na własnym stadionie, a trzy na wyjeździe. Zespoły, które zajmą miejsca od 1 do 8 trafią od razu do 1/8 finału rozgrywek a kluby z miejsc od 9 do 24 będą przydzielone do 1/16 finału. Jak podoba się pana zmiana systemu?
To jest eksperyment i będziemy go mogli ocenić po zakończeniu sezonu. Dwa mecze z każdym z rywali nie zawsze dawały gwarancję atrakcyjności w obu spotkaniach. Teraz każdy będzie rywalizował z każdym tylko raz i to jest ciekawa formuła. Będzie tylko jedna szansa, aby zaprezentować się jak najlepiej. Mecze wyjazdowe nie będą obligowały zespołów gości, które nie będą faworytami tylko do gry defensywnej. Trzeba będzie szukać gry ofensywnej, na tak, aby z wyjazdów także przywieźć punkty.
Jagiellonia w swojej grupie zagra u siebie z Molde i Olimpią Lublana i Petrocub Hincesti, na wyjeździe z FC Kopenhaga, Mlada Boleslav i NK Celje. To było dobre losowanie dla mistrza Polski?
Dla Jagiellonii to jest pierwszy od bardzo dawna sezon w europejskich pucharach i sam fakt, że na Podlasie przyjedzie kilka europejskich zespołów będzie ciekawe. Do tego należy doliczyć profity dla klubu z tytułu samych występów w Europie oraz zdobytych punktów. Jagiellonia zdobędzie cenne doświadczenie nie tylko od strony sportowej ale także logistycznej i organizacyjnej. Wynik sportowy będzie wiele weryfikował a myślę, że klub z Białegostoku nie stoi na straconej pozycji i jest w stanie zdobywać punkty w swojej grupie choć spodziewam się, że czekać go będą na pewno w niektórych spotkaniach większe wyzwania niż w rozgrywkach ligowych. Jagiellonia będzie musiała połączyć występy w Ekstraklasie z meczami w Europie, będzie musiała potrafić odpowiednio się regenerować. Duże wyzwanie, ale w Białymstoku pracują ambitni ludzie i jestem pewien, że sobie z nim poradzą.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
Postawił na Rosję, teraz gra za darmo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?