- Wiemy, co stało się w Bielsku. Nie zawiodła taktyka czy plan gry. To nastawienie nie było takie, jak zakładaliśmy. Musimy zmierzyć się z konsekwencjami i zastanowić się nad tym, co zrobić, aby nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Analizowaliśmy to spotkanie szczegółowo. Rozmawialiśmy z zawodnikami o tym, jakie błędy popełnili. Chcemy pokazać, że pewne rzeczy muszą być na wyższym poziomie. Generalnie zabrakło nam ducha mistrzowskiego. Musimy go wyzwolić już w meczu z Rakowem - podkreślał przed sobotnim spotkaniem Czesław Michniewicz.
Kibice Legii mieli sporo powodów do niepokoju. Ich drużyna przegrała dwa ostatnie mecze ligowe, 2:3 ze Stalą Mielec (na zakończenie roku) i 0:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała (tydzień temu). A tym razem do stolicy przyjeżdżała trzecia drużyna ligi, nad którą Wojskowi mieli tylko punkt przewagi. Kontuzje, choroby i kartki też odcisnęły na drużynie piętno - Michniewicz miał do dyspozycji zaledwie 16 zawodników gotowych do gry. Władze klubu (przynajmniej na razie) nie pomogły mu też transferami. Zimą do drużyny nie dołączył żaden nowy zawodnik, a odeszli m.in. Michał Karbownik i Domagoj Antolić.
ZOBACZ TEŻ:
Legionistom, którzy do rundy wiosennej przygotowywali się w Dubaju, nie pomagała też raczej temperatura (ok. -10 stopni) i zmrożona murawa. Obie drużyny mimo niesprzyjających warunków próbowały grać piłką i kreować sytuacje. Nieco bardziej aktywni byli gospodarze, którzy jako pierwsi przełamali strzelecki impas. W 29. minucie prawym skrzydłem popędził Paweł Wszołek, zagrał w pole karne, a tam a najbliższej odległości akcję wykończył Luquinhas.
Raków doszedł do głosu w końcówce pierwszej części spotkania. Vladislavs Gutkovskis "zakręcił Mateuszem Hołownią, ale sędzia pozostał niewzruszony na jego upadek, przy którym dodał sporo od siebie. Chwilę później zamieszanie w polu karnym mógł wykorzystać Fran Tudor, lecz Artur Boruc wykazał się refleksem, broniąc jego strzał.
ZOBACZ TEŻ:
Po przerwie to nadal Legia stwarzała groźniejsze sytuacje. Blisko szczęścia był Tomas Pekhart, który spróbował ekwilibrystycznego strzału przewrotką. Po indywidualnej akcji i zejściu do środka niewiele zabrakło też Wszołkowi. W końcu gospodarze podwyższyli jednak prowadzenie. W polu karnym faulowany był Filip Mladenović, a jedenastkę na bramkę zamienił Pekhart. Dla Czecha to już 14. bramka w tym sezonie ligowym.
ZOBACZ TEŻ:
Dzięki zwycięstwu legioniści powiększyli przewagę nad Rakowem do 4 punktów. Do liderującej Pogoni, która w sobotę pokonała 1:0 Cravovię, nadal tracą dwa punkty.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
- Zagraniczne legendy Ekstraklasy. Kto rozegrał najwięcej meczów?
- Jak długo pracują trenerzy w Ekstraklasie? Tylko czterech ponad rok! [RANKING]
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Cały sezon bez punktu! Oto 14 najgorszych drużyn w Polsce
- Jessica Ziółek rozstała się z Arkiem Milikiem! [ZDJĘCIA]
- Zdzisław Kręcina: Chcę jeszcze wrócić do piłki [WYWIAD]
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?