Boruc ostatnie spotkanie rozegrał 13 lutego przeciwko Warcie Poznań. W tamtym meczu został ukarany czerwoną kartkę i podpadł Aleksandarowi Vukoviciowi. Serbski szkoleniowiec jeszcze długo wypominał Borucowi nieodpowiedzialne zachowanie. - Moment, gdy przegraliśmy z Wartą i to co było po tym spotkaniu, to był jeden z najtrudniejszych momentów w historii Legii. Staliśmy przed perspektywą spadku z ligi. Zostaliśmy w tamtym momencie z dwoma młodymi chłopakami. Na szczęście jeden z nich dał radę, a miał prawo nie dać rady - podkreślał Vuković.
Po odbyciu przymusowej pauzy za czerwoną kartkę Boruc do składu już nie wrócił. Decyzją Vukovicia został odsunięty od kadry meczowej. - Artura Boruca jako legendę klubu nie będę sadzać na ławce. To nie jest dobre dla niego, to nie da nic wyjątkowemu klubowi - tłumaczył Serb.
Po sezonie umowa Boruca dobiega końca i nie zostanie przedłużona. Wszystko wskazuje na to, że 42-latka czeka już tylko pożegnalny mecz. W poniedziałek 65-krotny reprezentant Polski na Instagramie zamieścił wpis, w którym nazwał siebie "byłym bramkarzem".
„W sytuacjach kryzysowych takich jak poniedziałek, zadbaj o spokój i równowagę psychiczną… Radzi były bramkarz i wygląda zza okularów” – napisał Boruc pod ostatnim zdjęciem.
EKSTRAKLASA w GOL24
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?