- Liczę na sportową postawię Lecha Poznań w meczu z Piastem Gliwice, bo nie godzę się z myślami o utracie mistrzowskiego tytułu - tak kilka dni przed meczem z KGHM Zagłębiem Lubin przy Łazienkowskiej w Warszawie mówił właściciel i prezes Legii Dariusz Mioduski, który chyba z góry założył, że jego piłkarze wygrają z Zagłębiem.
Podrażnieni Lubinianie pojechali do stolicy utrudnić Legii życie - Zagramy na 100 proc. - deklarował bramkarz „Miedziowych” Konrad Forenc.
W podstawowym składzie doszło jednak do dwóch istotnych zmian. Na skrzydle zabrakło Bartłomieja Pawłowskiego, który na 99 proc. po sezonie odejdzie z Zagłębia, a na szpicy Patryka Tuszyńskiego. Ich miejsca zajęli odpowiednio Alan Czerwiński i Patryk Szysz.
Początkowo wszystko szło po myśli gospodarzy, którzy od 16 min prowadzili po golu Carlitosa. Zagłębie zgodnie z zapowiedziami Forenca nie złożyło broni i w 32 min wyrównało za sprawą Damjana Bohara, który wykończył doskonałe podanie od Filipa Starzyńskiego.
Legia wyglądała na sparaliżowaną. Jej ataki były bez wiary i pomysłu, a w 58 min, po wzorowym kontrataku Zagłębia, Czerwiński zagrał do Szysza, a ten dał gościom prowadzenie.
Co prawda w doliczonym czasie gry gola na 2:2 strzelił rezerwowy Adam Hlousek, ale to było wszystko na co stać było Legię w tym meczu. Tymczasem Piast Gliwice wygrał z Lechem Poznań 1:0 i został mistrzem Polski. „Miedziowi” kończą sezon na 6. miejscu w tabeli.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?