Legia Warszawa przystępowała do tego spotkania pogrążona w wewnętrznym kryzysie. Po odpadnięciu z eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy pod wodzą nowego trenera Czesława Michniewicza piłkarze z Warszawy znaleźli się pod ogromną presją. W lidze także nie wiodło im się najlepiej, ponieważ przerwę na reprezentację spędzili w okolicach środka tabeli.
Zagłębie miało zagrać z Legią w najmocniejszym możliwym składzie, ale przeziębienie wykluczyło z kadry meczowej Sašę Živca. Słoweńca na skrzydle zastąpił Serb Dejan Dražić. Pierwsza połowa była w miarę wyrównanym widowiskiem. Jedni i drudzy mieli swoje okazje, ale ostatecznie schodzili na przerwę przy wyniku 1:1.
Wynik w 30 min otworzył Tomas Pekhart, który wykorzystał dogranie od Pawła Wszołka i precyzyjnym strzałem zza pola karnego pokonał Dominika Hładuna. Osiem minut później pomocną dłoń do swojej byłej drużyny wyciągnął Bartosz Slisz, który sprokurował karnego. Do piłki podszedł mający patent na Legię Filip Starzyński (łącznie 11 bramek i asyst w meczach z tym rywalem) i zmylił Artura Boruca.
Druga połowa w całości należała do gospodarzy. Grali zdecydowanie lepiej, dominowali, co rusz gościli z piłką pod i w polu karnym Zagłębia. Decydującą bramkę strzelił Pekhart, który tym razem wykorzystał dośrodkowanie Luquinhasa. To najniższy wymiar kary, bo gdyby Legia wykorzystała wszystkie 100 proc. sytuacje, to wygrałaby ten mecz znacznie wyżej.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?