Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekkoatletyka. Nie wszyscy sportowcy chcą zamykać się na treningi w Spale

Jakub Guder
Robert Sobera
Robert Sobera fot. Paweł Relikowski
Chociaż Centralne Ośrodki Sportu w Spale i w Wałczu będą wkrótce otwarte, to jednak nie wszyscy olimpijczycy chcą tam trenować. Niektórzy wolą zostać we Wrocławiu.

- Nie jedziemy do Spały. Od 4 maja mają być otwarte stadiony, więc nie ma sensu się tam pchać - mówi Joanna Linkiewicz (AZS AWF Wrocław), mistrzyni Polski na 400 m przez płotki. Przypomnijmy, że minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk zapowiedziała otwarcie dwóch Centralnych Ośrodków Sportu - w Wałczu oraz właśnie w Spale. To tam już od początku maja mogliby trenować olimpijczycy w różnych dyscyplinach. Jeśli przez dwa tygodnie będzie wszystko dobrze funkcjonować, to swoje wrota mają otworzyć kolejne COS-y.

Wszyscy zawodnicy musieliby poddać się jednak surowemu reżimowi. Obowiązkowa kwarantanna w domu przed wyjazdem, a na miejscu jednoosobowe pokoje i ścisłe trzymanie się wszystkich zasad. Czy jednak gra jest warta świeczki, skoro wkrótce będzie można ćwiczyć już pod gołym niebem, a na dodatek odwołano ostatnią dużą imprezę - mistrzostwa Europy w Paryżu? - To dla nas bez sensu. Zostajemy we Wrocławiu. Nie mówimy jednak „nie”. Zobaczymy, jak przetestuje COS-y pierwsza grupa sportowców. Może potem te zasady będą trochę poluzowane. Zresztą - nie mamy docelowego startu, więc nie ma się co spinać - wyjaśnia Linkiewicz, wicemistrzyni Europy z 2016 roku.

Po odwołaniu największych imprez lekkoatleci mają problem, bo właściwie nie wiedzą, po co mają trenować. To znaczy trenują tylko po to, by zachować formę, bo nie wiadomo nawet, co z mistrzostwami Polski. One też były zaplanowane na sierpień. - Nie będę tak wcześnie kończyć sezonu. Trzeba trenować, bo za rok są igrzyska. Muszę utrzymać formę. Sezon trwa do września - może będą jakieś mitingi i pojawi się szansa zarobienia? - zastanawia się głośno wrocławianka. Znajduje się w o tyle korzystnej sytuacji, że z jednej strony jest w Orelan Teamie, a w drugiej wspiera ją Wojsko Polskie. Nie wszyscy mają jednak taki komfort.

Do Spały nie wybiera się także tyczkarz Robert Sobera. - Mamy we Wrocławiu w miarę dobre warunki. Patrząc na to, jak rząd łagodzi restrykcje, to nie powinniśmy mieć problemów z treningami. Wkrótce otworzą stadiony, potem hale treningowe... - mówi trener Sobery Dariusz Łoś.

Problem jest też inny. Sobera to jeden zawodnik, a Łoś szkoli całą grupę młodszych lekkoatletów. Już teraz prowadzić ich zdalnie, a wyjazd do Spały oznaczałby, że znów byłby od nich odcięty. - Szczerze mówiąc, to i oni mają tego dość, i ja także - nie kryje.

To jednak nie wszystko. - Decyzja o tym, żeby zostać we Wrocławiu, to również dmuchanie na zimne. Nie sądzę, żeby w Spale - czy w innym ośrodku - było łatwiej o zachowanie higieny niż w domu, we Wrocławiu. Chyba nie będą tam wszystkim robić badań. Pracownicy kuchni czy hotelu też nie będą pewnie walczyć dzielnie na pierwszej linii frontu i będą wyjeżdżać do domów. Szczerze mówiąc, będąc na ich miejscu, to też nie chciałbym się poddać takiemu reżimowi - mówi Łoś. - Dajemy radę we Wrocławiu. Oby nic się nie zmieniło - dodaje. Tyczkarze mają jechać do Spały w lipcu i w sierpniu - najpierw młodzieżowcy i juniorzy, a potem seniorzy (bez Pawła Wojciechowskiego i Piotra Liska). - Takie są plany, ale pamiętajmy: sytuacja może być lepsza, ale też gorsza, więc w tej chwili to wszystko to są pobożne życzenia - zauważa doświadczony szkoleniowiec, który żałuje, że Francuzi odwołali mistrzostwa Europy. - Gdyby się sprężyli, to można by przetestować wszystkich, a następnie zamknąć ich w hotelach - twierdzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lekkoatletyka. Nie wszyscy sportowcy chcą zamykać się na treningi w Spale - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24