Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
1 z 19
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Robert Lewandowski i Sławomir Peszko. Jeden z...
fot. Marek Zakrzewski/Polskapresse

Lewandowski i Peszko - historia przyjaźni. Ich żony też się lubią! [PRYWATNE ZDJĘCIA]

Robert Lewandowski i Sławomir Peszko. Jeden z podwarszawskiego Leszna, drugi z Jedlicza na Podkarpaciu, Sławek jest trzy lata starszy. Ich losy splotły się latem 2008 roku, kiedy Lech sprowadził z Wisły Płock "Peszkina", i przekonał "Lewego", gwiazdę Znicza Pruszków, by przyjął ofertę z Poznania. W "Kolejorzu" obaj zadebiutowali w tym samym meczu, z Chazarem Lenkoran w eliminacjach Pucharu UEFA (Lewandowski wszedł jako zmiennik i zdobył jedyną, zwycięską bramkę), jeszcze w tym samym półroczu zadebiutowali w reprezentacji Polski. Robert i Sławek szybko się skumplowali, podczas dwóch lat wspólnych występów w Lechu mieszkali razem w pokoju podczas wyjazdów na mecze i zgrupowania. Peszko, który ożenił się w 2009 roku, cztery lata potem był drużbą na ślubie Roberta. Przyjaźń piłkarzy, która stała się przyjaźnią rodzinną, do dzisiaj taką pozostaje. Dowodem na to chociażby ostatni Sylwester, wspólnie spędzony przez Annę i Roberta Lewandowskich oraz Annę i Sławomira Peszków w Dubaju - czym rodziny pochwaliły się na Instagramie.

Zobacz również

Katastrofa w Baltimore. Rząd przyznał środki na odbudowę mostu

Katastrofa w Baltimore. Rząd przyznał środki na odbudowę mostu

Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz obmył nogi dwunastu mężczyznom [FOTO]

Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz obmył nogi dwunastu mężczyznom [FOTO]

Polecamy

ORLEN Wisła nie dała rady PSG. Kamil Syprzak znów zagrał w Płocku

ORLEN Wisła nie dała rady PSG. Kamil Syprzak znów zagrał w Płocku

"Fajne chłopaki zostają dzisiaj w hotelu", czyli kulisy awansu na Euro 2024

"Fajne chłopaki zostają dzisiaj w hotelu", czyli kulisy awansu na Euro 2024

Gdzie oglądać mecz Piast - Śląsk? Wicelider musi ruszyć w pogoń za Jagą

Gdzie oglądać mecz Piast - Śląsk? Wicelider musi ruszyć w pogoń za Jagą