FC Liverpool dokonał niemożliwego. Grający bez kontuzjowanych Mohameda Salaha i Roberto Firmino "The Reds" pokonali 4:0 Barcelonę i awansowali do finału Ligi Mistrzów (w pierwszym meczu Barca wygrała 3:0). Nie bez pomocy rywali, bo to co zrobiła defensywa gości przy czwartej bramce to jakieś kuriozum. Sami zresztą zobaczcie.
W 79. minucie Trent Alexander-Arnold ustawił piłkę w narożniku boiska, uznał jednak, że ktoś inny powinien wykonać rzut rożny. Zaczął oddalać się od piłki, widząc jednak, że rywale pozostawili w polu karnym niepilnowanego Divocka Origiego zawrócił i płasko dośrodkował. A Belg dostawił nogę, zdobywając swoją drugą bramkę w tym meczu.
Wideo
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!