Liga Mistrzów została tylko lekko przypudrowana

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Siatkarze PGE Skry mają szansę odrobić na boisku część kosztów gry w Lidze Mistrzów, ale klub i tak dołoży do tych występów
Siatkarze PGE Skry mają szansę odrobić na boisku część kosztów gry w Lidze Mistrzów, ale klub i tak dołoży do tych występów CEV
Gdy Aleksandar Boricić zostawał prezydentem Europejskiej Federacji Siatkarskiej obiecywał niezadowolonym przedstawicielom najmocniejszych klubów, że zrobi porządek z Ligą Mistrzów. W elicie miały grać zespoły tylko mocne, a kluby wreszcie miały przestać dokładać. Niestety, wiele nie zrobił.

Bez wątpienia dobrym ruchem było wprowadzenie kwalifikacji, ale nie oznacza to, że do Ligi Mistrzów nie dostali się słabeusze, jak choćby Dukla Liberec, która, by dostać się do elity, musiała wyeliminować drużynę z... Finlandii. Niewiele do Ligi Mistrzów wniesie również wtorkowy rywal PGE Skry, rumuńska SMC Universitatea Craiova.

Słabym pomysłem było chyba również to, by w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów grały zespoły z silnych siatkarsko krajów, jak Polska, Rosja, Włochy i Turcja, które w przegrały łącznie dwa sety w ośmiu meczach. Ale jeszcze większym absurdem będzie rywalizacja w grupach, bo do kolejnej rundy nie wejdą tylko dwie drużyny spośród tych, które zajmą trzecie miejsca w czterozespołowych grupach. Niespecjalnie chyba wpływa to na atrakcyjność rozgrywek. Zresztą brak sponsora tytularnego też źle świadczy o władzach CEV.

Tym samym przeszliśmy do pieniędzy, które najbardziej bolą szefów klubów, bo udział w Lidze Mistrzów - w przeciwieństwie do koszykówki, czy piłki ręcznej, o piłce nożnej w ogóle nie wspominając - nadal słono kosztuje. Kluby muszą płacić wpisowe w wysokości 25 tysięcy euro za grę w fazie grupowej oraz po sześć tysięcy za każdą następną rundę. W sumie, dochodząc do turnieju finałowego, klub wpłaca do kasy CEV 37 tysięcy euro.

Są też nagrody - sześć tysięcy euro za zwycięstwo w meczu oraz trzy tysiące za porażkę. W kolejnych rundach premie wzrastają do 8 i 4 tysięcy. Biorąc pod uwagę koszty podróży oraz organizacji meczów domowych - gospodarz pokrywa np. przeloty sędziów i delegata CEV - do Ligi Mistrzów po prostu trzeba dołożyć, nawet jeśli wygrywa się wszystko. Tego nowy szef federacji nie zmienił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Liga Mistrzów została tylko lekko przypudrowana - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24