LM siatkarek. Siatkarki Developresu Rzeszów uległy zawodniczkom Eczacibasi Dynavit

OPRAC.:
Mateusz Ptaszyński
Mateusz Ptaszyński
Fot. Darek Delmanowicz
Siatkarki Developresu Rzeszów przegrały we własnej hali z Eczacibasi Dynavit Stambuł 1:3 (19:25, 25:22, 16:25, 26:28) w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzyń. Rewanż odbędzie się 23 marca w Turcji.

Developres Rzeszów – Eczacibasi Dynavit Stambuł 1:3 (19:25, 25:22, 16:25, 26:28)
Developres Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Izabela Rapacz, Weronika Centka, Anna Obiała, Anna Kalandadze, Jelena Blagojevic – Aleksandra Szczygłowska (libero) – Julia Bińczycka, Gabriela Orvosova, Magdalena Jurczyk.
Eczcaibasi Dynavit Stambuł: Maja Ognjenovic, Tijana Boskovic, Sinead Jack, Yasemin Guveli, Irina Woronkowa, Hande Baladin - Simge Sebnem Akoz (libero) – Yarpak Erkek, Saliha Sahin, Tuna Cetinay (libero).

Wicemistrzynie Polski tylko w dwóch setach postawiły się liderowi tureckiej ekstraklasy. Siatkarki Eczacibasi, dowodzone przez Serbki Maję Ognjenovic i Tijanę Boskovic, są już o krok od awansu do półfinału.

Zespół ze Stambułu był zdecydowanym faworytem tej konfrontacji i jego przewagę widać było już w pierwszej partii. Gospodynie niemal wszystkie zagrywki kierowały w stronę Iriny Woronkowej, ale Rosjanka radziła sobie całkiem nieźle, a Ognjenovic atakowała nawet z niezbyt dokładnie przyjętych piłek. Developres wygrywał 6:5 i Turczynki na więcej w tej partii już nie pozwoliły. Podopieczne Ferhata Akbasa grały przede wszystkim skutecznie w ataku, szybko uzyskały kilkupunktowe prowadzenie i kontrolowały wydarzenia na boisku.

Wydawało się, że i w drugiej partii siatkarki Eczacibasi nie pozwolą na zbyt wiele, ale rzeszowianki zaczęły się powoli rozkręcać. Katarzyna Wenerska w kilku sytuacjach potrafiła rozrzucić blok rywalek, ułatwiając zadanie swoim koleżankom w ataku. Po akcji Anny Kalandadze oraz błędzie drużyny gości rzeszowianki prowadziły 11:9, a po chwili spokojnie dotąd obserwujący spotkanie Akbas poprosił o przerwę.

Tymczasem "rysice" wzniosły się na wyżyny swoich umiejętności, świetnie funkcjonował blok, mocno pracowały w obronie, a w ataku czasami sprzyjało im szczęście. Dopiero przy stanie 18:12 dla gospodyń, Boskovic przerwała niemoc swojej drużyny. Serbska atakująca wzięła ciężar zdobywania punktów na swoje barki i przewaga gospodyń zmalała do dwóch "oczek" (20:18). W wyrównanej i emocjonującej końcówce kluczowy okazał się blok Wenerskiej, a przy pierwszym setbolu Jelena Blagojevic sprytną kiwką zdobyła decydujący punkt.

Trener Developresu Stephane Antiga przed spotkaniem nie ukrywał, że by nawiązać równorzędną walkę z Eczacibasi, wszystkie zawodniczki muszą wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Tymczasem w jego zespole było kilka słabszych punktów. Mało produktywna w ataku była Izabela Rapacz, która dodatkowo popełniała sporo prostych błędów i zdecydowanie zbyt długo przebywała na parkiecie. Mimo wysiłków Kalandadze, przewaga Turczynek szybko rosła, a Boskovic kończyła atak za atakiem. Przy stanie 17:8 dla gości było już wiadomo, że wicemistrzynie Polski takich strat nie będą w stanie odrobić.

Gospodynie szybko otrząsnęły się po wysokiej przegranej w trzeciej partii i w następnej znów pokazały dużo dobrej siatkówki. Gabriela Orvosova, która zastąpiła Rapacz, zdecydowanie lepiej spisywała się na prawym skrzydle, a dynamicznymi atakami imponowała Weronika Centka. Wynik przez długi czas oscylował wokół remisu. Przy stanie 13:15 2300 kibiców zgromadzonych w hali na Podpromiu obejrzało "akcję meczu", w której obie ekipy dokonywały cudów w defensywie. Niezwykle długą wymianę zakończyła ze środka Centka.

Jeszcze większe emocje przyniosła sama końcówka, która była pojedynkiem Boskovic z cała rzeszowską drużyną. Liderce Eczacibasi zdarzały się jednak też pomyłki - przy pierwszej piłce meczowej uderzyła w aut, a przy kolejnej zepsuła serwis. Czasami potrzebowała trzech prób, by zmusić do kapitulacji ofiarnie broniące rzeszowianki. Ostatni punkt Turczynkom "podarowała" Centka, atakując za linię boiska, ale i tak 22-letnia środkowa była najjaśniejszą postacią Developresu. MVP meczu otrzymała zdobywczyni 27 punktów Boskovic.
(PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

MKOL dopuszcza Rosjan do startów, są jednak warunki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24
Dodaj ogłoszenie