Lotto Ekstraklasa. Górnik grał w przewadze, prowadził, ale Zagłębia nie pokonał. Kapitalny gol Starzyńskiego

Rafał Musioł/Dziennik Zachodni
Zagłębie Lubin wywiozło z Zabrza jeden punkt
Zagłębie Lubin wywiozło z Zabrza jeden punkt Fot Arkadiusz Gola
Lotto Ekstraklasa. Duże rozczarowanie w Zabrzu. Na inaugurację 27. kolejki Górnik w obecności ponad 12 tysięcy widzów zaledwie zremisował z Zagłębiem Lubin 2:2. Gospodarze niemal cały mecz grali w przewadze po czerwonej kartce Mateusza Matrasa, ale nie zdołali sięgnąć po komplet punktów. Wyrównał tuż przed końcowym gwizdkiem Filip Starzyński.

W 10 minucie meczu Mateusz Matras sfaulował na środku boiska Szymona Matuszka i Tomasz Kwiatkowski pokazał piłkarzowi Zagłębia czerwoną kartkę. Sędzia z Warszawy, który w opinii zabrzan jesienią był jednym z czarnych charakterów, sprawdził jeszcze tę decyzję na wideo, ale po powrocie z seansu raz jeszcze pokazał winowajcy drogę do szatni.

To zdarzenie wreszcie wyrwało oba zespoły z letargu i już dziesięć minut później padł gol, gdy z rzutu rożnego Damian Kądzior kapitalnie dośrodkował na głowę Mateusza Wieteski. Co ciekawe, Kwiatkowski znów postanowił sprawę wyjaśnić przy wsparciu elektronicznym. Prowadzenie gospodarzy było w pełni zasłużone, a piłka wpadła do siatki po dwóch zmarnowanych okazjach Łukasza Wolsztyńskiego i Igora Angulo, który z coraz większą desperacją szuka pierwszego w tej rundzie trafienia.

Lubinianie w poprzednich tegorocznych meczach zanudzali kibiców, tym razem jednak postanowili pokazać lepsze oblicze i szybko zaskoczyli Górnika skuteczną odpowiedzią. Jakub Mares wykorzystał walkę w powietrzu przegraną przez Wieteskę, pognał lewą stroną, uciekł Daniemu Suarezowi, „ściął” bieg w pole karne i z bliska pokonał Tomasza Loskę.

Górnik, który coraz bardziej przypominał tego z jesieni, tak jak ówczesny straty niemal nie zauważył. I wciąż grał swoje. A gdy Rafał Kurzawa dośrodkował z rzutu wolnego na czoło Suareza, który zrehabilitował się za błąd w obronie, wszystko wróciło do normy. Tyle, że niefrasobliwość w defensywie znów mogła mieć opłakane skutki, jednak Alan Czerwiński lobem trafił tylko w poprzeczkę.

Górnik oddał jednak inicjatywę rywalom na całą drugą połowę i zapłacił za to bardzo wysoką cenę w 91 minucie, po rzucie wolnym podręcznikowo wykonanym przez Filipa Starzyńskiego.

Na koniec warto odnotować, że w wyjściowej jedenastce zagrał Wojciech Hajda, co było pierwszym takim przypadkiem zawodnika urodzonego w roku 2000 w historii Ekstraklasy.

Piłkarz meczu: Jakub Mares
Atrakcyjność meczu: 6,5/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Górnik grał w przewadze, prowadził, ale Zagłębia nie pokonał. Kapitalny gol Starzyńskiego - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24