Lotto Ekstraklasa. Legia wygrywa z Pogonią na osłodę. Serpentyny opóźniły rozpoczęcie meczu, Kucharczyk wrócił i zapisał asystę

JCZ, Tomasz Dębek
Legia - Pogoń 3:1
Legia - Pogoń 3:1 Bartek Syta
Lotto Ekstraklasa. Fazę zasadniczą Legia Warszawa zakończyła zwycięstwem. Przed własną publicznością pokonała Pogoń Szczecin 3:0. Przed przerwą do siatki trafił Kasper Hamalainen, po zmianie stron wynik podwyższył Jarosław Niezgoda, a ustalił Sebastian Szymański, któremu asystował przywrócony z rezerw Michał Kucharczyk. Mimo wygranej drużyna Romeo Jozaka pozostała na trzecim miejscu w tabeli. Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się później niż zaplanowano z uwagi na serpentyny rzucane przez sympatyków z „Żylety” na płytę boiska. Na trybunach zasiadło łącznie 25 115 osób.

Zaczęło się od... poślizgu, i to sporego. "Żyleta" protestująca przeciwko nowym wytycznym Ekstraklasy i PZPN w kwestii postępowań dyscyplinarnych przeciwko kibicom (m.in. stosowaniu odpowiedzialności zbiorowej i karom niewspółmiernym do przewinień) tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego obrzuciła boisko serpentynami. Stewardzi nie nadążali ich sprzątać, bo co chwila na murawie lądowały kolejne. Trwało to przez 15 minut. Akcja "Ostatni gwizdek" była zresztą ogólnopolska, na innych stadionach mecze też wystartowały z opóźnieniem.

Zawodników obu drużyn sytuacja chyba zdeprymowała, bo do 25. minuty na boisku działo się mniej niż podczas akcji z serpentynami. Warto było jednak czekać. Sebastian Szymański z łatwością minął dwóch obrońców, wpadł w pole karne i dośrodkował. Piłka wybita przez obrońcę i trafiła pod nogi Kaspra Hamalainena, a ten kapitalnym wolejem (przy lekkiej pomocy rywala, od którego zrykoszetowała futbolówka) trafił w "okienko" bramki Łukasza Załuski.

Strata gola obudziła Pogoń. Portowcy zaatakowali z impetem i mieli kilka szans na wyrównanie. Uderzenia Adama Buksy, Ricardo Nunesa i Adama Frączczaka były bardzo groźne, ale każde z nich efektownie bronił Arkadiusz Malarz. Mimo kosztownych transferów zagranicznych gwiazd różnego kalibru to właśnie 37-letni bramkarz z Pułtuska pozostaje najbardziej wyróżniającym się graczem Legii w ostatnich latach. Potwierdza to choćby statystyka celnych strzałów. W pierwszej połowie legioniści oddali tylko jeden, który zakończył się bramką. Rywale - cztery.

W piłce nożnej statystyki jednak nie grają. Tuż po przerwie zrobiło się 2:0 po tym, jak Jarosław Niezgoda minął obrońcę i po profesorsku strzelił przy bliższym słupku. Goście mogli szybko odpowiedzieć, ale efektowny strzał przewrotką Spasa Delewa znakomicie obronił Malarz. Gdyby bramkarz z Pułtuska grał w Juventusie, być może cały świat nie zachwycałby się ostatnio trafieniem Cristiano Ronaldo...

W 68. minucie po raz pierwszy po krótkim zesłaniu do rezerw na boisku pojawił się Michał Kucharczyk. Kibice z Łazienkowskiej ciepło przywitali swojego faworyta, a ten szybko udowodnił swoją przydatność dla drużyny. Razem z Sebastianem Szymańskim przeprowadził błyskawiczną kontrę. "Kuchy" przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i wyłożył młodszemu koledze idealną piłkę. Szymańskiemu pozostało tylko dostawić nogę i cieszyć się z gola na 3:0.

Zwycięstwo nie dało Legii nic w układzie tabeli po rundzie zasadniczej. Wygrał bowiem też Lech (3:1 z Górnikiem). To Kolejorz będzie liderem przed fazą mistrzowską. Niespodziewanie punkty straciła Jagiellonia, która przegrała u siebie 1:3 z Wisłą Płock. Drużyna z Białegostoku po 30. kolejkach ma 54 punkty, tyle samo co legioniści, ale wyprzedza ich dzięki lepszemu bilansowi w meczach bezpośrednich. Lech ma o jeden punkt więcej. Zespół Romeo Jozaka na finiszu rozgrywek czekają więc dwa trudne wyjazdy, do Poznania i Białegostoku.

Piłkarz meczu: Kasper Hamalainen
Atrakcyjność meczu: 6/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24