Zbigniew Smółka (trener Arki Gdynia): Na pewno muszę zacząć od podziękowań dla wszystkich - dla klubu, który dał mi szansę w Ekstraklasie, klubu z historią i świetnymi kibicami. Popełniliśmy na poziomie grudnia i stycznia za dużo błędów. To była solidna nauczka, także tego, jak powinno odchodzić się z twarzą. Temat mojej pracy zamykam, ale do końca sezonu będę mocno trzymał kciuki za Arkę. Będę się zapewne jeszcze bardziej denerwował patrząc na jej mecze w telewizji.
- Teraz nadszedł czas, który pragnę poświecić rodzinie i odpocząć. Chcę znaleźć możliwość dalszego rozwoju, chce dalej robić to, co kocham. Nie wyszło, ale mam nadzieje ze wszystko skończy się dobrze dla Arki i utrzyma się ona w Ekstraklasie. Dziękuję całemu sztabowi, piłkarzom, dziennikarzom, kibicom.
- Dzisiaj było widać, że nie mamy siły, nie jesteśmy przygotowani motorycznie – dużo można by mówić. Gdyby wszyscy piłkarze grali tak, jak dzisiaj w derbach, to futbol byłby piękniejszy. Zawsze trzeba mocno pracować. Dzisiaj było widać, że ten zespół pracuje, mimo że nie jest łatwo. Wiele nauczyli mnie piłkarze, za to im dziękuję. Byliśmy 74 godziny od meczu, gdzie myśleliśmy, że będziemy słaniali się na nogach, ale nikt tego nie robił. Jeśli kolejne spotkanie będą wyglądały podobnie i będą tak wybiegane, to Arka utrzyma się w Ekstraklasie spokojnie. Mam nadzieję, że ten plan zostanie wykonany.
- Człowiek popełnia błędy, takie jest życie. Jest to cenne doświadczenie. Nie chcę się z nim dzielić. Niech takie chwile przeżyją ci, którzy chcą się tego nauczyć. To bardzo duża nauczka i wierzę, że wyciągnę z niej wnioski. Odchodzę z Arki jako dużo lepszy trener.
- Zawsze powtarzam moim dzieciom i ludziom, z którymi pracuję, że jeśli jesteśmy uczciwi w pracy, to możemy zawsze chodzić podniesioną głową. Dziękuję właścicielom za dany mi czas – po prostu nie wyszło. Znając realia naszej piłki, w których nie szanuje się trenerów, czuję że tu szacunkiem byłem obdarzony. Dziękuję zwłaszcza właścicielowi Dominikowi Midakowi.
- Zostałem dzisiaj poproszony o rozmowę. Zastanawialiśmy się z właścicielem co będzie najlepsze. Chcieliśmy, aby wszyscy piłkarze dali z siebie wszystko. Uważam, że decyzja i informacja o niej zadziała korzystnie, być może dzięki niej atmosfera dzisiaj była lepsza.
- Są rzeczy, które trzeba zamknąć w sercu. Niektórych nie można z niego wyjmować. Najważniejsza tu jest Arka.
źródło: Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?