Lublin zadebiutował we wspinaczce na czas rekordowym wynikiem Aleksandry Mirosław (WIDEO)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wideo
od 16 lat
Aleksandra Mirosław pobiegła w Lublinie o 0,14 sek szybciej od jej własnego rekordu świata, ale nowy wynik nie zostanie uznany przez IFSC. To jednak świetny prognostyk na starcie sezonu, w którym celem jest uzyskanie olimpijskiej kwalifikacji.

Mistrzostwa Polski seniorek w konkurencji na czas były silnie obsadzone. Gwiazdą zawodów w hali Uniwersytetu Medycznego w Lublinie została Aleksandra Mirosław. Aktualna rekordzistka świata (6,53 s.) już w eliminacjach pobiegła o 0,03 sek szybciej od jej najlepszego wyniku, a finałowy wyścig wygrała z czasem 6,39 sek. Rekordowy rezultat nie zostanie jednak uznany przez Międzynarodową Federację Wspinaczki Sportowej.

Spełnienie przez organizatorów zawodów wszystkich wymagań stawianych przez IFSC nie jest proste, a przede wszystkim jest kosztowne. – Zawody muszą być wcześniej zgłoszone do kalendarza międzynarodowych imprez i posiadać międzynarodowego sędziego – tłumaczy Marek Wierzbowski, Sekretarz Generalny Polskiego Związku Alpinizmu. - Tylko to może kosztować ponad 10 tysięcy złotych. Potrzebna jest też certyfikowana przez IFSC ścianka, uchwyty i pomiar czasu. My jesteśmy małym związkiem, w którym 90-procent pracy wykonywana jest społecznie, bez wynagrodzenia. Posiadane środki wolimy przeznaczyć na lepsze treningi dla dziewczyn, czy zainwestować w młodzież – twierdzi Wierzbowski.

Dla Aleksandry Mirosław, ubiegłorocznej mistrzyni Europy, był to pierwszy start w tym roku. - Z trenerem zależało nam przede wszystkim na równych i szybkich biegach. Żeby nie pojawiały się błędy. Dokładnie takich biegów będę potrzebowała w Bernie na mistrzostwach świata, kiedy będę się kwalifikowała na igrzyska olimpijskie – podkreśla zawodniczka Klubu Wspinaczkowego Kotłownia. - Jeszcze wiele pracy przed nami, ale wiem, że jesteśmy w bardzo dobrym miejscu w kontekście przygotowań do mistrzostw świata i sezonu pucharowego.

Lublin po raz pierwszy był organizatorem zawodów tej rangi. - Pojawiło się dużo kibiców, którzy przyszli mnie zobaczyć. Byli moi sponsorzy oraz partnerzy i bardzo się cieszę, że na własnym podwórku mogłam pokazać się z tak dobrej strony – mówi Mirosław.

W finale lubelska zawodniczka pokonała Natalię Kałucką, aktualną mistrzynię świata. - Jestem mistrzynią, a po raz pierwszy byłam w finale mistrzostw Polski. Mamy światowy poziom w naszym kraju – podkreśla Natalia Kałucka. Zawodniczka z Tarnowa w bezpośredniej walce uzyskała czas 7,06 sek.

- Mistrzostwa Polski są fajnym otwarciem sezonu. Zawody poszły mi dobrze i myślę, że to będzie dobry dla mnie sezon. Dwa razy pobiegłam poniżej siedmiu sekund, więc zrealizowałam swój plan. Nie mogę już doczekać się kolejnych startów. Będzie szybkie bieganie – dodaje.

Na najniższym stopniu podium stanęła jej siostra Aleksandra, który w biegu o trzecie miejsce pokonała lubliniankę, Patrycję Chudziak (reprezentującą KU AZS Uniwersytetu Warszawskiego). - Trenuję głównie właśnie w tej hali i myślałam, że start na mojej ścianie będzie dla mnie dużym ułatwieniem. Ale było jednak trochę więcej stresu i większa presja. Swój start oceniam dobrze, chociaż nie był on najlepszy. Nie udało mi się żadnego biegu pobiec na maksa od początku do końca. Były to raczej spokojne biegi. Wiem, że mogę szybciej biegać i wiem nad czym muszę pracować, żeby zrobić progres – twierdzi Patrycja Chudziak, która najlepszy czas uzyskała w 1/8 finału – 7,44 sek.

Mistrzem Polski mężczyzn został ubiegłoroczny wicemistrz Europy, Marcin Dzieński z Tarnowa. Jako jedyny uzyskiwał czasy poniżej sześciu sekund. - Poniekąd zrealizowałem swój plan, bo pierwszym celem było zwycięstwo. Natomiast chciałem pobiec 5,20 sek, co mi się nie udało. Ale jestem zadowolony, bo całkiem nieźle biegam po zimowych przygotowaniach – mówi.

W finale Dzieński wygrał z Hubertem Przytułą, lublinianinem reprezentującym KU AZS Uniwersytetu Warszawskiego (najlepszy czas w zawodach – 6,32 sek).

W niedzielę walka toczyła się w konkurencji na czas, natomiast dzień wcześniej młodzicy, juniorzy młodsi i juniorzy walczyli w Pucharze Polski w prowadzeniu. - Wystartowało 140 młodych zawodników z całej Polski. Poziom był wysoki. Młodzież z roku na rok jest coraz silniejsza. Za moich czasów inaczej to wyglądało i z podziwem patrzę, co robią najmłodsi. A będzie jeszcze lepiej – mówi Magdalena Mandecka-Zderkiewicz, dyrektor zawodów.

Klub Wspinaczkowy Kotłownia od wielu lat organizuje w Lublinie zawody. - Były to zawody amatorskie, natomiast teraz wkraczamy na inny poziom. To już jest sport olimpijski i zainteresowanie widzów jest dużo większe. Kiedyś to środowisko było zamknięte, teraz wychodzimy na zewnątrz. Po raz pierwszy organizowaliśmy mistrzostwa Polski i przyszło bardzo wielu kibiców, nie tylko związanych ze wspinaniem, ale także mieszkańców Lublina. Przyszli zobaczyć, jak to wygląda, co już jest sukcesem tej imprezy – twierdzi Mandecka-Zderkiewicz.

Po mistrzostwach w Lublinie rekord świata kobiet we wspinaczce na czas wciąż zatem wynosi 6,53 sek., ale przed Aleksandrą Mirosław kolejne starty i okazje do jego poprawienia. - Pytaniem nie jest czy, tylko kiedy to zrobi – uważa Marek Wierzbowski z PZA.

1 kwietnia w Tarnowie odbędzie się Puchar Europy. Tym razem w swoim rodzinnym mieście pobiegną siostry Kałuckie. Następne starty Mirosław to zawody Pucharu Świata w Korei (28-30 kwietnia) i Indonezji (6-7 maja). - A potem prawdopodobnie już prosto na mistrzostwa świata w Bernie (1-12 sierpnia - red.) – dodaje zawodniczka.

Ola Mirosław została mistrzynią Polski z czasem lepszym od r...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lublin zadebiutował we wspinaczce na czas rekordowym wynikiem Aleksandry Mirosław (WIDEO) - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24