Maciej Janowski: Gdy zobaczyłem, że pokonałem Fajdka, zacząłem nerwowo oglądać się za siebie (ROZMOWA)

Dawid Foltyniewicz
Wideo
od 16 lat
Maciej Janowski został zwycięzcą 70. Plebiscytu Gazety Wrocławskiej na Sportowca Roku. – Bardzo się cieszę, że w końcu będziemy mogli startować w pełnym składzie. Wraca do nas Artiom Łaguta, mistrz świata, którego było bardzo trudno zastąpić. Jestem naprawdę podekscytowany zbliżającym się sezonem – mówi w rozmowie z nami kapitan Betardu Sparty Wrocław.

Jeszcze kilka godzin przed naszą galą znajdowałeś się w Grudziądzu na sesji dla PGE Ekstraligi. Ile wysiłku kosztowało cię dotarcie na nasz plebiscyt?
Pobudkę miałem o piątej rano. Pokonałem dziś 870 kilometrów. Spory dystans, ale gdy wręczono mi zaproszenie na Dolnośląską Galę Sportu i miałem okazję, aby być obecnym w towarzystwie tak znakomitych sportowców i trenerów, trudno mi było sobie tego odmówić.

Kiedy w redakcji dowiedzieliśmy się, że obowiązki dla PGE Ekstraligi mogą przeszkodzić ci w dotarciu na finał naszego plebiscytu, pojawił się pomysł, aby wynająć dla ciebie przelot helikopterem.
Oj, to wielka szkoda, że dopiero teraz mówisz mi o tym pomyśle. Nie musiałbym się wtedy tak spieszyć...

Jesteś drugim – po Jarosławie Hampelu – żużlowcem, który wygrał nasz plebiscyt. A czy pamiętasz, kiedy po raz pierwszy byłeś uczestnikiem Dolnośląskiej Gali Sportu?
Pewnie w 2008 lub 2009 roku. Wtedy zdobyłem pierwszy tytuł mistrzostw Polski juniorów, więc zgaduję, że właśnie za ten sukces zostałem wówczas wyróżniony.

W gronie twoich znajomych znajduje się wielu sportowców. Któryś z nich także został dziś wyróżniony?
Na pewno najbliżej mi do Adriana Meronka. Kiedy tylko jest w Polsce i ja też jestem akurat na miejscu, zawsze się spotykamy. Oczywiście często mijam się też z wieloma innymi sportowcami – czy to na zgrupowaniach, czy na takich galach jak ta. Mogę więc powiedzieć, że zobaczyłem dziś sporo znanych mi twarzy.

W kategorii sportowców tuż za twoimi plecami znalazł się Paweł Fajdek. Z przymrużeniem oka – czy myślisz, że mistrz świata w rzucie młotem może darzyć cię od teraz mniejszą sympatią?
Szczerze mówiąc, jak zobaczyłem, że Paweł jest drugi, zacząłem nerwowo oglądać się za siebie i sprawdzać, czy nie siedzi gdzieś za mną i czy nie ma ze sobą młota, bo nie chciałbym dostać rykoszetem. Co prawda w swoich przygotowaniach do sezonu mam elementy sportów walki. Sęk w tym, że z Pawłem jesteśmy w innych kategoriach wagowych... A tak na poważnie. To, że zająłem pierwsze miejsce, jest dla mnie naprawdę ogromnym wyróżnieniem, ale tak jak powiedziałem wcześniej – sama obecność w gronie sportowców, którzy w ubiegłym roku osiągali wielkie sukcesy międzynarodowe czy w mistrzostwach Polski, to świetna sprawa. Patrząc na nasze osiągnięcia, każdy mógł zająć zarówno pierwsze, jak i dziesiąte miejsce.

Za twoje przygotowanie fizyczne odpowiada Mariusz Cieśliński, zawodowy mistrz świata w boksie tajskim, więc Paweł Fajdek nie powinien być ci straszny. Twój trener w ostatnich tygodniach dawał ci w kość?
Z Mariuszem pracuję od lat, zacząłem, gdy nie miałem jeszcze licencji zawodniczej. Jego treningi zawsze są przemyślane, ale też ciężkie i często bardzo długie. Ma moje pełne zaufanie i nigdy nie narzekałem na wspólne przygotowania. W ostatnim roku włączyliśmy do mojego treningu więcej jazdy na rowerze, co zaczęło dobrze działać.

Sparta Wrocław niedawno ogłosiła, że przed sezonem wypuści serial o sezonie 2022. Czy miałeś już okazję zobaczyć jakieś sceny czy – tak jak kibice – czekasz na premierę?
Sam się boję, co będziemy mogli zobaczyć w tym serialu. Klub jest tak tajemniczy jak chyba żaden inny w Polsce. Nie widziałem na razie nawet urywka, ale mam nadzieję, że chociaż przed premierą zautoryzuję pewne rzeczy.

Sparta była nie mniej tajemnicza, gdy ogłaszała przedłużenie twojej umowy za pośrednictwem krótkiego filmu, który kręcono w bibliotece przy ul. Szajnochy. Kto był pomysłodawcą i czy spodobała ci się taka koncepcja?
Tak się składa, że pomysłodawca stoi obok nas (Bartłomiej Melniczuk, manager ds. marketingu w Sparcie – przyp. red.). Było to bardzo ciekawe, świetnie bawiliśmy się przy kręceniu tego materiału. Na szczęście nie spaliliśmy zabytkowej biblioteki, chociaż było takie ryzyko.

Start nowego sezonu PGE Ekstraligi za niespełna dwa miesiące. Czujesz już głód żużla?
Wszyscy żużlowcy wiedzą, że za jakiś czas nowy sezon mocno się rozpędzi, więc w tym momencie stopniowo dawkuję sobie żużel. W najbliższych tygodniach będę miał sporo zajęć, które mają mi pomóc w jak najlepszym przygotowaniu do sezonu. Jeszcze nie jestem więc głodny żużla.

Zważywszy na fakt, że do składu Sparty wraca Artiom Łaguta, a Piotr Pawlicki zamienił Leszno na Wrocław, z jakim nastawieniem czekasz na nowy sezon?
Bardzo się cieszę, że w końcu będziemy mogli startować w pełnym składzie. Wraca do nas Artiom, mistrz świata, którego było bardzo trudno zastąpić. Ostatecznie na koniec sezonu 2022 nie udało nam się podołać temu wyzwaniu. Nowa twarz – Piotr Pawlicki – to wyjątkowo ambitny i bardzo pracowity zawodnik. Jestem naprawdę podekscytowany zbliżającym się sezonem.

Organizatorzy i partnerzy plebiscytu:

Organizatorzy, partnerzy i patroni medialni plebiscytu

Sportowiec Roku 2022 #sportowiecrokuGWr

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24