Finał skoku wzwyż nie taki łatwy, jak się wydawało
Do finału skoku wzwyż mężczyzn T64 przystąpiło zaledwie sześciu zawodników. W tym gronie znalazł się Maciej Lepiato. 36-latek jest dwukrotnym złotym medalistą igrzysk paralimpijskich. Zdobył złote medale w Londynie w 2012 roku oraz w Rio de Janeiro w 2016 roku. W Tokio w 2021 roku był trzeci i zdobył brąz. Wraz z 21-letnim reprezentantem Indii Praveenem Kumarem, był faworytem do złota. Konkurs okazał się jednak bardzo trudny.
Świetnie skakał Kumar, tak samo Temurbek Giyazov z Uzbekistanu oraz równolatek Lepiato, Brytyjczyk Jonathan Broom-Edwards. Ze stawki odstawał tylko Nigeryjczyk Abraham Okechukwu Amon. W jednej z ostatnich prób zaskoczył Derek Loccident, zdobywca srebra w skoku w dal z Paryża. Skoczył 2.06 i uplasował się na drugim miejscu, za Kumarem, który skoczył 2,08.
Polacy coraz bliżej dwudziestego medalu w Paryżu
Walkę o brąz stoczyli Giyazow, Lepiato i Broom-Edwards. Ostatecznie reprezentant Uzbekistanu oraz Polak z wynikiem 2,03 zdobyli po brązowym medalu. Dla Biało-Czerwonych to już 19. medal. Z sześcioma złotymi, pięcioma brązowymi i ośmioma brązowymi, Polska plasuje się na 16. pozycji w klasyfikacji medalowej.