Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerzy po meczu Lech Poznań - Warta Poznań. Skorża: Niewiele udało się ugrać do przerwy. Szulczek: Derby rozstrzygnęły się polach karnych

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Maciej Skorża cieszył się z kolejnego ważnego zwycięstwa swojej drużyny na drodze do mistrzostwa, a Dawid Szulczek widzi pozytywy w grze swojego zespołu.
Maciej Skorża cieszył się z kolejnego ważnego zwycięstwa swojej drużyny na drodze do mistrzostwa, a Dawid Szulczek widzi pozytywy w grze swojego zespołu. Adam Jastrzębowski
Lech Poznań w derbach zaprezentował się bardzo podobnie jak w poprzednim tygodniu i starciu z Piastem Gliwice. Kolejorz w pierwszej połowie zagrał słabo, ale znowu strzelił gola od razu po zmianie stron. Warta do przerwy mogła nawet prowadzić, ale fantastycznie bronił Filip Bednarek. Po meczu trener Szulczek zaznaczał, że jego drużyna robi postępy, a w ataku potrzeba więcej zimnej krwi. Z kolei Maciej Skorża ponownie cieszył się z reakcji drużyny po przerwie i skomentował absencje Pedro Rebocho i Pedro Tiby.

- Gratuluję gospodarzom trzech punktów. Graliśmy w niedzielę z najlepszą drużyną w kraju i było to bardzo trudne spotkanie. Nasz plan na mecz był taki, że nie dopuścimy Lecha do strefy, z której Kolejorz zalicza najwięcej asyst. Chcieliśmy zamknąć dobrze środek i wiedzieliśmy o rotacjach u rywali w bocznych sektorach boiska. Dlatego postanowiliśmy zagrać w niskiej obronie w ustawieniu 1-6-3-1, aby Lech nie mógł dostawać się z piłką w newralgiczne strefy boiska. Było to dobrze realizowane przez moich piłkarzy. W pierwszej połowie nie przypominam sobie bardzo groźnej sytuacji Lecha. My mieliśmy swoją akcję po ataku pozycyjnym. Dobrze zrealizowaliśmy to, co trenowaliśmy. Szkoda tej akcji Zrelaka. Dobrze zaczęliśmy po przerwie i mieliśmy okazję Szymona Czyża. Wielka szkoda, że nie wpadła żadna bramka dla nas - komentował jako pierwszy niedzielne derby Dawid Szulczek.

Filip Bednarek i Łukasz Trałka po derbach Poznania: Lech - Warta

od 16 lat

- Nie straciliśmy gola typowo z gry. Wybiliśmy piłkę z pola karnego i nie zdążyliśmy odbudować ustawienia. Piłka została dośrodkowana perfekcyjnie. Normalnie z gry nie dopuszczaliśmy do takich sytuacji. Ten mecz mógł się inaczej potoczyć, gdybyśmy wyrównali. Bramka na 2:0… była poprzedzona tym, że to my byliśmy w polu karnym Lecha i zabrakło nam jakości. Ten gol nieco podciął nam skrzydła. Mogliśmy więcej pograć w piłkę i pokusić się o bramkę. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie tak wyglądać. Taki sposób grania przyniósł wcześniej punkty Jagiellonii czy Stali Mielec. Chcieliśmy to powielić w niskiej obronie. Trochę inaczej chcieliśmy podejść do pressingu i ataku pozycyjnego. Niestety wszystko determinuje wynik, a on jest niekorzystny. Mamy jeszcze trzy spotkania i mocno nastawiamy się na to, żeby z Wisłą Kraków przełamać się wreszcie u siebie - szukał optymizmu 31-letni szkoleniowiec i oceniał stracone gole przez jego drużynę.

Czytaj też: Kolejorz odblokował się po przerwie. Gole Milicia i Ishaka

Warta przede wszystkim może żałować akcji w pierwszej połowie i dwóch fantastycznych interwencji Bednarka, który utrzymał Lecha w grze.

- Z mojej perspektywy robimy małe kroki do przodu, szczególnie patrząc na organizację gry. Lech po drugim golu stwarzał już wiele sytuacji. Była taka… przebijanka. Sytuacje po golu na 2:0 pokazały, dlaczego nie graliśmy tak wcześniej. Jeśli chodzi o sytuacje Zrelaka… trudno powiedzieć, że brakuje nam szczęścia. Wcześniej też tak było mówione. My potrzebujemy więcej zimnej krwi i chłodnej głowy. Derby rozstrzygnęły się polach karnych. Lech robił swoje i grał w piłkę. My robiliśmy swoje, czyli broniliśmy. Kolejorz wbijał piłkę w nasze pole karne, ale mieliśmy tam przewagę wzrostu. Świetnie wybronił Bednarek, ale to zawsze jest pośrodku, bo napastnik mógł inny strzał oddać. Kuzimski i Zrelak dobrze wyglądają w treningu i poważnie zastanawiam się nad tym, żeby nie grać dwójką z przodu, aż któryś z nich się przełamie. - dodawał Szulczek.

Zobacz też: Lech II Poznań kontynuuje znakomitą serię meczów bez porażki. Niebiesko-biali pokonują Wisłę Puławy

Drużyna Macieja Skorży znowu musiała zmierzyć się z rywalem, który postawił przy Bułgarskiej podwójne zasieki. Lech jednak kolejny raz pokazał, że mimo takich trudności umie sobie radzić w takich starciach i w końcu trafić do siatki rywali. Udało się również tym razem, co jest dużym plusem względem poprzednich sezonów.

- Za nami kolejny mecz, w którym musieliśmy przez większą jego część grać w ataku pozycyjnym i szukać rozwiązań na bardzo skomasowaną obronę przeciwnika. Warta była bardzo dobrze zorganizowana - sześciu zawodników w linii obrony skutecznie nam zamykało pewne przestrzenie. Doszła do tego wolna gra z naszej strony. Niewiele udało nam się ugrać w pierwszej połowie i znaleźć wolnych przestrzeni oraz je wykreować i je wykorzystać. Dodatkowo mało strzelaliśmy z dystansu i w przerwie musieliśmy skorygować naszą grę. Po zmianie stron wyglądało to lepiej i wykorzystywaliśmy półprzestrzenie przed tą niską ustawioną szóstką w defensywie. Nasza cierpliwość jednak w końcu została nagrodzona. Bramka po powtórnym dośrodkowaniu po rzucie rożnym. Potem gol po stałym fragmencie z rzutu wolnego. Cieszy, że strzelamy w ten sposób, bo sporo tego trenujemy - mówił Skorża.

- Potem kreowaliśmy więcej sytuacji, ale nie byliśmy wystarczająco skuteczni, by strzelić kolejne bramki, ale cieszymy się z kolejnych trzech punktów oraz z tego, że nie straciliśmy gola. Tu trzeba podkreślić świetne interwencje Bednarka, szczególnie w pierwszej połowie - dwie nieprawdopodobne obrony. Filip bardzo nam pomógł, ale chce podkreślić też dobry występ całej drużyny. Uczulaliśmy piłkarzy na odprawie przedmeczowej, że musimy być cierpliwi, że to może być kolejny mecz, gdzie nie zdobędziemy szybko bramki i musimy być mądrzy. Wykorzystywać nasze umiejętności. Cieszę się, że drużyna nie straciła tej cierpliwości i udało nam się wygrać niełatwy mecz. Słowa uznania dla piłkarzy Warty, którzy poprzeczkę zawiesili nam bardzo wysoko - chwalił rywali trener Lecha.

Niedzielne derby Poznania w PKO Ekstraklasie na żywo obejrzało 22 791. Na meczu Lecha Poznań z Wartą Poznań pojawili się kibice i sympatycy obu drużyn, a atmosfera na trybunach była niesamowita. Przygotowaliśmy dla Was zdjęcia z trybun podczas meczu Lech - Warta. Znajdziecie siebie na zdjęciach?Zobacz zdjęcia --->Kibice lidera tabeli PKO Ekstraklasy [unicode_pictographs]%F0%9F%99%82[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/ihLmsifqEj— Dawid Dobrasz (@dobraszd) November 28, 2021 Filip Bednarek i Łukasz Trałka po meczu derbowym:Koziołki trykały się w barwach Lecha i WartyOceny piłkarzy Lecha i Warty PoznańKibice wspólnie pomaszerowali na stadion przy Bułgarskiej na derby Poznania

Prawie 23 tysiące kibiców na derbach Poznania - Lech Warta. ...

W wyjściowym składzie Lecha Poznań zabrakło dwóch Portugalczyków. Nie było ich nawet w kadrze meczowej. Mowa o Pedro Rebocho i Pedro Tibie. Dla tego pierwszego to najprawdopodobniej koniec gry w tym roku. Po stadionie ledwo poruszał się o kulach i w ortezie. Z kolei Tiba po meczu wychodził uśmiechnięty ze stadionie i nie miał problemu z chodzeniem. W kadrze meczowej znowu zabrakło też Mickeya van der Harta.

- Obydwa przypadki to kontuzje, które zawodnicy odnieśli w mikrocyklu przed Wartą. Rebocho? Czekamy na dokładną diagnozę i liczę, że może jeszcze jednak zobaczymy go w tym roku na boisku. Jeśli chodzi o Tibę, to każdego dnia może wydarzyć się coś pozytywnego. Nie potrafię powiedzieć, jak długo będą pauzować. W najbliższym meczu pucharowym na pewno nie zagrają - mówił Maciej Skorża.meczu

Lech Poznań tak samo jak przed tygodniem – strzelił gola w pierwszym kwadransie po przerwie. To moment, gdzie Kolejorz zdobywa najwięcej bramek. Drużynie Macieja Skorży też grało się podobnie ciężko jak z Piastem, bo rywale skupili się głównie na obronie.

- Ten mecz był zupełnie inny niż starcia ze Śląskiem czy Wisłą, czyli drużynami, które grały z nami otwartą piłkę. Nie stworzyliśmy tyle sytuacji, co w ostatnich meczach. Czujemy te różnice. Czujemy też już w kościach trudy tego sezonu. Przerwa meczu to czas, który chcemy bardzo efektywnie wykorzystać. Analitycy szybko przygotowują fragmenty gry. To jest moment, gdzie emocje opadną i możemy przeanalizować swoje poczynania. Następuje wtedy taki reset i możemy sobie wszystko uporządkować. Wychodzimy wtedy jeszcze bardziej zmotywowani i z tego pierwszego kwadransa chcemy jak najwięcej wycisnąć. […] Ten dobry moment po przerwie pozwolił nam się mniej denerwować do końca meczu, bo uczulałem zawodników, że może być tutaj tak, jak w poprzednich derbach i że będziemy musieli walczyć do końca o zwycięstwo – komentował Maciej Skorża.

Lech Poznań w pierwszej połowie mógł nawet przegrywać z Wartą, ale ostatecznie po zmianie stron przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrał 2:0 po golach Milica oraz Ishaka, utrzymując przewagę nad resztą stawki w tabeli PKO Ekstraklasy. Oceniliśmy piłkarzy obu drużyn za derby Poznania w skali od 1 do 10.  Zobacz oceny piłkarzy Lecha Poznań i Warty w derbach --->Filip Bednarek i Łukasz Trałka po meczu derbowym:

Lech Poznań przy Bułgarskiej o dwa gole lepszy od Warty. Oce...

Przełamanie strzeleckie w meczu zaliczył też Mikael Ishak, który na gola czekał aż cztery mecze.

- Mika dwoił się i troił. W tej fazie po stracie piłki jako pierwszy reagował. Bardzo ciężko pracował i ten gol będzie dla niego czymś istotnym. Doda mu jeszcze więcej pewności siebie i mam nadzieję, że strzeli jeszcze kilka goli do końca roku – mówił trener Kolejorza.

Następny mecz lechici zagrają w środę w Pucharze Polski na wyjeździe z Garbarnią Kraków o 11.45. Transmisja w Polsat Sport.

Derby Poznania Lech - Warta rozpoczęły się w niedzielę, 28 listopada o godzinie 15. Przed tym meczem o godz. 14 odbył się widowiskowy przemarsz kibiców Kolejorza ulicą Grunwaldzką na stadion przy ulicy Bułgarskiej. Zobaczcie wyjątkowe zdjęcia naszego fotoreportera z tego wydarzenia.Przed stadionem przy Bułgarskiej głośniej niż zwykle [unicode_pictographs]%F0%9F%99%82[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/ICLbsXje60— Dawid Dobrasz (@dobraszd) November 28, 2021 Filip Bednarek i Łukasz Trałka po meczu derbowym:Trybuny na meczu Lech - Warta. Prawie 23 tysiące kibiców było na święcie poznańskiej piłkiKoziołki trykały się w barwach Lecha i WartyOceny piłkarzy Lecha i Warty PoznańZobacz zdjęcia --->

Kibice Lecha Poznań widowiskowo przemaszerowali wspólnie na ...

Na takie dni kibice Warty oraz Lecha Poznań czekają cały rok. Po zeszłorocznym awansie Zielonych do rozgrywek PKO Ekstraklasy, w stolicy Wielkopolski znów możemy cieszyć się starciami derbowymi. W południe, na trzy godziny przed rywalizacją obu drużyn, sympatycy poznańskich zespołów pojawili się na Starym Rynku, by ponownie, jak przed rokiem, zobaczyć tradycyjne koziołki na wieży ratuszowej w szalikach Lecha i Warty.Derby Poznania to prawdziwy rarytas dla wielkopolskich kibiców i wyjątkowy pojedynek w naszym kraju, wszak pomiędzy obiema drużynami nie ma żadnych animozji. Kibice obu klubów potrafią się zjednoczyć i wspólnie świętować tak wyjątkowe spotkanie, na które w Poznaniu czekano 25 lat. Nawet siedząc razem na trybunach stadionu przy Bułgarskiej.Zobacz zdjęcia w galerii ---->Filip Bednarek i Łukasz Trałka po meczu derbowym:Kibice przeszli wspólnie na stadion przy BułgarskiejTrybuny na meczu Lech - Warta. Prawie 23 tysiące kibiców było na święcie poznańskiej piłkiOceny piłkarzy Lecha i Warty Poznań

Lech Poznań - Warta Poznań: Kibice zgromadzeni na Starym Ryn...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24