Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolski Wyścig Górski. Węgierska klamra - Marton Dina najlepszy

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Zakończył się 61. Małopolski Wyścig Górski
Zakończył się 61. Małopolski Wyścig Górski Tomasz Markowski/MWG
W 61. Małopolskim Wyścigu Górskim triumfował Węgier Marton Dina. Wyścig skończył się morderczym podjazdem na Przehybę (1173 m n. p. m.) w Beskidzie Sądeckim.

61. edycja wyścigu, jak żadna wcześniejsza, została spięta klamrą. Nie zdarzyło się bowiem wcześniej by prolog i ostatni etap wygrał ten sam kolarz. A tak było tym razem. Zwykle prologiem w wyścigu było kryterium O Złoty Pierścień Krakowa w Rynku Gł. Tym razem była to jazda indywidualna na czas na Srebrnej Górze w Lesie Wolskim. Z trudnym, ale krótkim odcinkiem fenomenalnie poradził sobie Węgier.

Potem zameldował się w czołówce na pierwszym etapie kończącym się podjazdem pod Chełm w Myślenicach. Nic nie stracił na drugim – z Wieliczki do Nowego Targu. A za wytrwałość i brawurę – w końcu to on zaatakował na ostatnich metrach pod Przehybą -został nagrodzony. Nie dość, że odrobił stratę do 34 sekund do najgroźniejszego rywala Czecha Tomasa Jakoubka, to jeszcze nadrobił nad nim bardzo dużo. Nadzieje na końcowy triumf mógł mieć inny Czech – Adam Toupalik, który był wiceliderem, ale jego 12-sekundowa przewaga nad Węgrem nie wystarczyła.

Nie sprostał trudom wspinaczki na Przehybę Maciej Paterski, przed ostatnim etapem trzeci, dla którego niedziela była fatalna - stracił ponad 9 minut. Choć jeszcze na 10 km przed metą był pierwszy, wygrywając premię górską w Gaboniu!
O honor polskiego kolarstwa walczyli Marcin Budziński z Mazowsza Serce Polski i Piotr Brożyna. Ten pierwszy wpadł na metę jako trzeci, co dało mu 2. miejsce w „generalce”. Z kolei Brożyna przyjechał na górę w pierwszej szóstce i wyścig skończył jako piąty.

Na ostatnim etapie kolarze musieli oszczędzać siły na finałowy podjazd. Wcześniej na czele był Bjorn Traenckner, ale został złapany. Ostatnie kilometry przed początkiem 10-kilometrowego podjazdu to jazda góra – dół z mniejszymi wzniesieniami, ale bardzo dotkliwymi. One przetrzebiły peleton. A potem najsilniejszy okazał się Węgier.

- Był to najcięższy podjazd wyścigu, pod Przehybę - mówi Marcin Budziński. - Moi koledzy z grupy na 20 km przed metą zrobili świetne tempo, na zakrętach, zjazdach, wąskich drużkach. Drogi są niebezpieczne i za wszelką cenę chcieliśmy jechać jak najwyżej. Cała drużyna zrobiła świetną robotę, a ja musiałem to wykończyć. Wiedziałem, że muszę dać z siebie wszystko. Jechałem sobie komfortowo z przodu, zostali już tylko liderzy. „Skoczył” Dina, pojechał do mety, została nas trójka, było wysokie tempo, były kryzysy i powroty. Każdy wiedział, że Węgier jest poza zasięgiem i żeby nie brakło nic przed końcówką. MWG to na pewno najcięższy wyścig w Polsce. TdP to inna kategoria.

III etap MWG (Jabłonka – Przehyba, 140 km): 1. Marton Dina (Węgry, ATT Investments) 3:31.02, 2. Ivan Moreno (Hiszpania, Global 6 Cycling) 12 s straty, 3. Marcin Budziński (Mazowsze Serce Polski) 18, 4. Martin Voltr (Czechy, Group Pierre-Baguette) 22, 5. Adam Toupalik (Czechy, Elkov Kasper) 37, 6. Piotr Brożyna (Voster) 42.
Klasyfikacja generalna: 1. Dina 11:02.20, 2. Budziński 33, 3. Toupalik 35, 4. Voltr 42, 5. Brożyna 1.02 min, 6. Joao Mendes (Portugalia, Victoria Sports) 1.17

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Małopolski Wyścig Górski. Węgierska klamra - Marton Dina najlepszy - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24