Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Gortat i Washington Wizards przegrali z Toronto Raptors, pierwszy dzień playoffów za nami

Filip Bares
Filip Bares
Marcin Gortat zdobył 12 punktów
Marcin Gortat zdobył 12 punktów AFP/EASTNEWS
W starciu najlepszej drużyny konferencji wschodniej z najniżej rozstawioną nie było niespodzianki. Toronto Raptors pokonali Washington Wizards 114:106

Dla Raptors była to pierwsza wygrana na inaugurację playoffów od prawie 17. lat. Do tej pory zespół Dwayne'a Caseya zawodził w najważniejszych momentach, głównie za sprawą swoich dwóch gwiazd Kyle'a Lowry'ego i DeMara DeRozana. W sobotę Lowry zdobył 11 punktów i 9 asyst, a DeRozan rzucił 17 oczek. Razem trafili 10 na 26 rzutów z gry (38%) co z pewnością nie jest pozytywnym wynikiem, ale przebija ich dotychczasową skuteczność w poprzednich latach w pierwszej rundzie playoffów, gdzie rzucali z zaledwie 28% skutecznością.

- Najważniejsze, że wygraliśmy pierwszy mecz. Mamy już to za sobą i możemy skupić się na kolejnym - powiedział DeRozan.

Raptors poprowadził do zwycięstwa przede wszystkim Serge Ibaka, któryy jako jedyny z zespołu grał kiedyś w finałach NBA. Silny skrzydłowy zdobył 23 punkty (8/11 z gry, 3/4 zza łuku) i zebrał 12 piłek.

Dla Wizards fantastyczne zawody rozegrał John Wall. Wracający po kontuzji rozgrywający zdobył 23 punkty i rozdał 15 asyst. Dobrze zagrał również Bradley Beal, który zakończył z 19 punktami, ale mimo lepszej gry obwodowych gwiazd Wizards niż Raptors nie dało to rezultatu.

Na parkiecie zobaczyliśmy również Marcina Gortata, który w końcu zagrał prawie 30 minut w meczu (29). Polak musiał się zajmować centrem gospodarzy Jonasem Valanciunasem, ale Litwin nie dawał za wygraną wygyrwając walkę tablicach dziewięć do sześciu. Do tego Polak dołożył jeszcze 12 punktów trafiając 6 na 9 rzutów z gry.

W spotkaniu inauguracyjnym playoffy mistrzowie NBA Golden State Warriors pokonali San Antonio Spurs 113:92, dzięki popisowi fantastycznej skuteczności Klaya Thompsona, który trafił 11 z 13 rzutów z gry i 5 z 6 zza łuku zdobywając 27 punktów. Pod nieobecność Stepha Curry'ego, oczy kibiców były zwrócone na Kevina Duranta. Zarówno on i Draymond Green otarli się o triple - double (Durant 24/8/7, Green 12/8/11).

- Jesteśmy mistrzowskim zespołem. Jesteśmy gotowi na tą fazę sezonu - powiedział po meczu Green.

Dla Spurs, którzy awansowali do playoffów 20. z rzędu, sobotnia porażka idzie na konto pierwszej piątki, która zdobyła łącznie zaledwie 33 punkty.

Swoje 17. zwycięstwo z rzędu odnieśli natomiast Philadephia 76ers. Pomimo braku Joela Embiida, Sixers rozbili Miami Heat 130:103. Ben Simmons zdobył 17 punktów, 9 zbiórek i 14 asyst w swoim debiucie w playoffach i pokazał, że jak najbardziej zasługuje na nagrodę pierwszoroczniaka sezonu.

Sixers pobili rekord w historii klubu trafiając 18 razy zza łuku, a najwięcej punktów zdobył JJ Redick - 28.

W najbardziej wyrównanym sobotnim meczu New Orleans Pelicans pokonali Portland Trail Blazers 97:95, głównie dzięki świetnej grze Anthony'ego Davisa. "Unibrow" zdobył 35 punktów (najwięcej ze wszystkich zawodników grających w sobotę w NBA), 14 zbiórek i dołożył do tego cztery bloki.

Swoje dołożył również Rajon Rondo. Rozgrwający, który zawsze grał lepiej podczas playoffów, zanotował aż 17 asyst.

Portland przegrywało w pewnym momencie 19. punktami i prawie odrobiło stratę w całości. Zawiódł duet Lillard - McCollum, który łącznie trafił tylko 13 rzutów na 41 oddanych, zdobywając 37 punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marcin Gortat i Washington Wizards przegrali z Toronto Raptors, pierwszy dzień playoffów za nami - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24