Marcin Kaczmarek: Chciałbym oglądać Wisłę, która jest groźna dla najlepszych [WYWIAD]

Jakub Treć
Marcin Kaczmarek: Dla nas jako beniaminka nie ma łatwych spotkań
Marcin Kaczmarek: Dla nas jako beniaminka nie ma łatwych spotkań Bartek Syta
Wisła Płock w ostatnim czasie gra efektowny, a co najważniejsze efektywny futbol. Płocczanie regularnie punktują, dzięki czemu są bliscy awansu do grupy mistrzowskiej. Obecnie tracą jedynie trzy punkty do będącego na piątym miejscu Zagłębia Lubin. Pod okiem trenera Kaczmarka odbudowało się już kilku zawodników. W ostatnim czasie możemy obserwować progres Sergieja Kriwca i Mateusza Piątkowskiego, którzy zdobywają bramki dla Wisły. O aktualnej sytuacji beniaminka oraz przyszłości rozmawialismy z trenerem Wisły, Marcinem Kaczmarkiem.

Gratuluję wysokiego zwycięstwa 4:1 z Cracovią. Chciałby Pan oglądać taką właśnie Wisłę, jak w meczu w Krakowie?
Chciałbym oglądać Wisłę, która gromadzi regularnie punkty i jest groźna dla najlepszych, a okazało się, że w tym meczu potrafiliśmy wykorzystać wszystkie swoje atuty i również błędy przeciwnika. Stąd ten wynik i on oczywiście cieszy.

Podczas przerwy reprezentacyjnej był Pan z rodziną we Włoszech, także w Mediolanie, w którym spotkał Pan Papieża. Modlił się Pan o grupę mistrzowską dla Wisły?
(smiech) Uważam, że my musimy tutaj na ziemi zrobić wszystko, żeby samemu sobie pomóc. Natomiast to była na pewno bardzo przyjemna, taka dwudniowa wizyta z żoną, także z pewnością naładowaliśmy akumulatory.

Na początku rundy wiosennej za zdobywanie bramek odpowiadał Jose Kante. Ostatnio z powodu kontuzji Hiszpana robi to Mateusz Piątkowski. Czy jest to już ta forma Piątkowskiego sprzed wyjazdu na Cypr?
Jeśli utrzymałby skuteczność, to zbliża się do optymalnej dyspozycji, natomiast zdajemy i zdawaliśmy sobie sprawę, że Mateusz jest piłkarzem po przerwie, tzn. nie grał bardzo długo. Mogę się tylko cieszyć, że wraca do dyspozycji.

Do Płocka przyszedł ostatnio jeszcze inny ciekawy zawodnik Harmeet Singh, reprezentant Norwegii. Były piłkarz m.in. Valerengi Oslo czy Molde. Wiele Pan sobie obiecuje po przyjściu tego zawodnika?
No tak, na pewno jest to zawodnik o określonej jakości piłkarskiej i na razie jest z nami bardzo krótko. Staramy się go wkomponować w zespół i w proces aklimatyzacji czy adaptacji. Myśleliśmy o nim w kontekście budowy zespołu na przyszły sezon. Oczywiście nie wykluczamy tego, że jeszcze teraz w tych trudnych meczach nam pomoże. Z pewnością ściągając go tutaj chcieliśmy podnieść poziom w naszej drugiej linii i myślę, że nam się to uda.

Do jakiej pozycji jest przymierzany Norweg? To jest piłkarz z drugiej linii?
Tak, to jest taki zawodnik grający raczej na pozycji numer 8.

Jeszcze dwa miesiące temu mówiło się, że Sergiej Kriwiec po sezonie nie zostanie w Płocku. Tymczasem zagrał kilka dobrych spotkań. Z Wisłą i Cracovią strzelał bramki. Czy jego sytuacja w kontekście pozostania w Wiśle zmieniła się?
Uważam, że Sergiej zaczął grać przede wszystkim skuteczniej i to jest dla nas bardzo istotne. Od zawodnika o takiej renomie, nazwisku i że tak powiem obyciu piłkarskim, właśnie tego się wymaga. Żeby jego gra przekładała się bezpośrednio na punkty. Zobaczymy, sprawa jest otwarta. Siergiejowi kontrakt kończy się w czerwcu, ale na pewno będziemy rozmawiać. Póki co jest jeszcze trochę kolejek, nie chcemy sobie zaprzątać tym głowy, bo dla nas najważniejsze jest to co teraz, to co w najbliższym meczu i potem w kolejnych.

Jeśli już mówimy konkretnie o lidze. Co może zyskać Wisła po awansie do grupy mistrzowskiej, której jest tak naprawdę bardzo blisko? Nowych sponsorów czy może większe wsparcie Orlenu?
Przede wszystkim utrzyma się w Ekstraklasie i to jest coś co jest najistotniejsze w tej wyliczance. Oczywiście jeśli Wisła już w kwietniu zapewniłaby sobie grę w Ekstraklasie na przyszły sezon, to z pewnością byłoby to o wiele łatwiejsze. Zyskalibyśmy czas. O wiele łatwiejsze byłoby to w rozmowach czy negocjacjach zarządu klubu z potencjalnymi inwestorami i nie ma chyba w Polsce klubu, który nie potrzebuje inwestorów. Wisła jest klubem miejskim w tej chwili i z pewnością potrzebuje wsparcia, żeby się rozwijać. Także to by w jakiś sposób pomogło czy zachęciło różne firmy. Szczerze uważam, że potencjalni inwestorzy i bez tego awansu powinni rozmawiać z Wisłą i odwrotnie. Niezależnie od tego w jakim jest miejscu, bo wydaje mi się, że to jest dobry klub do rozwoju, do promocji także mam nadzieję, że tak się stanie.

Do końca fazy zasadniczej zostały trzy spotkania. Mecze z Górnikiem Łęczna i Arką wydają się pozornie być nie najtrudniejsze, ale obydwa są wyjazdowe. W dodatku za dwa tygodnie do Płocka zawita rozpędzony w tym sezonie Lech. Będą to łatwe spotkania czy niekoniecznie?
Nie ma dla nas jako beniaminka Ekstraklasy łatwych spotkań. Ja to podkreślałem już wielokrotnie. Górnik Łęczna był niedawno skazywany na pożarcie i na to, że z tej ligi spadnie. Okazuje się, że przy tej formie rozgrywek jaka jest i przy takiej sensownej pracy można tę tendencję odwrócić. Dzisiaj Górnik jest po trzech meczach bez porażki. Ograł Arkę w Gdyni i zremisował z Lechem w Poznaniu, także to pokazuje, że nie ma łatwych spotkań. Żaden z tych meczów nie będzie ani łatwiejszy, ani trudniejszy dla nas. Wiemy już jaka ta liga jest i wiemy, że Wisła Płock musi grać na 100 sto procent swoich możliwości, żeby wygrywać mecze w Ekstraklasie.

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TOP 15 stadionów w Polsce [GALERIA, WIDEO]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marcin Kaczmarek: Chciałbym oglądać Wisłę, która jest groźna dla najlepszych [WYWIAD] - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24