Było to jedno z najważniejszych jego trafień w karierze, bowiem wprowadziło gdynian do upragnionego finału Pucharu Polski. Brazylijczyk z polskim paszportem nie czuje się jednak bohaterem. Podkreśla, że na ten wielki sukces zapracowała cała drużyna.
- Tego gola dedykuję drużynie i całej Gdyni – mówi Marcus da Silva. - Wspieraliśmy się nawzajem i pokazaliśmy, że jesteśmy razem, na dobre i na złe. Ostatni tydzień był dla nas trudny, bo przegraliśmy dwa razy derby z Lechią Gdańsk. To nie było dla nas miłe, bo tamte spotkania też bardzo chcieliśmy wygrać. Ale to jest już za nami. Najważniejsze, że po tej całej burzy nadeszła piękna chwila.
Według skrzydłowego Arki do awansu przyczynił się nie tylko on, ale także obrońcy, którzy przy ul. Olimpijskiej nie pozwolili Koronie rozwinąć skrzydeł. W efekcie bramkarz gdynian Krzysztof Pilarz zachował czyste konto.
- Wiedzieliśmy, że jak stracimy choć jedną bramkę, to będziemy musieli odrabiać już podwójną stratę - mówi Marcus da Silva. - Zagraliśmy jednak ambitnie i walczyliśmy razem, jako cała drużyna. Dziękujemy też kibicom, że w nas wierzyli.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?