"Marek Cieślak. Pół wieku na czarno", czyli żużel na ostro i z humorem

Jakub Guder AIP
Autorzy: z prawej Marek Cieślak, z lewej Wojciech Koerber, w środku Scott Nicholls.
Autorzy: z prawej Marek Cieślak, z lewej Wojciech Koerber, w środku Scott Nicholls. Tomasz Hołod
Już 13 kwietnia premiera książki „Marek Cieślak. Pół wieku na czarno”, spisanej piórem Wojciecha Koerbera. - To żużlowy hit wszech czasów - twierdzi felietonista Tygodnika Żużlowego, Bartłomiej Czekański, który zapoznał się już z treścią autobiografii.

Kto ustalał skład WTS-u: Marek Cieślak czy Andrzej Rusko. Zaskakujące kulisy funkcjonowania wrocławskiego klubu i wielu innych. Kogo mistrz świata Jerzy Szczakiel pobił na oczach obecnego selekcjonera. Który biznesmen i dlaczego pozwał ostatnio Cieślaka do sądu. Gollob kontra Hampel – dlaczego się nie kochali i czym to się objawiało. Jaką pracę proponował Cieślakowi Greg Hancock. Który zawodnik przekonywał, że „kurwy i wódka, kariera krótka”. Kto chciał leżeć na cmentarzu obok byłego trenera Betardu Sparty - na te i mnóstwo innych pytań znajdziemy odpowiedź w tej pozycji. Już 13 kwietnia premiera autobiografii „Marek Cieślak. Pół wieku na czarno”, której współautorem jest dziennikarz Gazety Wrocławskiej, Wojciech Koerber. Książka ukaże się nakładem krakowskiego wydawnictwa Sine Qua Non i jest już dostępna w przedsprzedaży, m.in. na stronie www.empik.com (teraz taniej, w cenie 31,49 zł, później - 39,90).

- Trener polskiej reprezentacji tradycyjnie jedzie po bandzie. Sypie mistrzowskimi anegdotami, brawurowo przedstawia kolegów z branży, punktuje niebanalnym spojrzeniem. Żużlowy multimedalista opowiada o czarnym sporcie kolorowo i bez hamulców, kontrowersyjnie i z dystansem - pisze Gabriel Waliszko z redakcji nc+.

- Marek Cieślak udowadnia, że wytworność można zbudować na bazie żołnierskich słów. Znakomita lektura, niepozbawiona specyficznego żużlowego humoru, pełnego umiłowania dla abstrakcji. Zaglądanie za kotarę kombinezonów, wnikliwe spojrzenie w głąb duszy żużlowca. Ta książka to obowiązkowa pozycja dla romantyków, którzy dzięki niej dostrzegą niezwykły pomost pomiędzy czasami PRL-u a kapitalistycznym wymiarem speedwaya. Jeśli nie lubisz owijania w bawełnę, będziesz ukontentowany - uważa z kolei Tomasz Lorek (Polsat Sport).

Na okładce książki znalazły się również opinie najlepszych obecnie polskich jeźdźców. - W tej książce Marek zawarł mnóstwo fajnych historii. Niektóre z nich są śmieszne, inne kwaśne, ale każda z nich jest szczera i ciekawa - twierdzi Jarosław Hampel z Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, a Maciej Janowski dodaje: - To świetna książka nie tylko dla fanów żużla, ale też dla każdego, kto lubi dobry humor.

Według Bartłomieja Czekańskiego „Pół wieku na czarno” wstrząśnie żużlowym światkiem, choć nie o skandale tu chodzi, a o prawdę. - Dlatego do czytania tej autobiografii należy podejść z dystansem, bo z prawdą jest jak z d... Każdy ma swoją. Nie twierdzę, że ta moja jest jedynie słuszna, ale właśnie moją prawdę teraz poznacie - mówi Marek Cieślak, trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.

- Z książką jest jak z kobietą. Lubimy sobie popatrzeć na efektowne opakowanie, ale najważniejsze jest jednak wnętrze, dlatego na nim najbardziej nam zależało - przekonuje współautor książki Wojciech Koerber. - Mnie było o tyle łatwiej, że Marek jest kapitalnym anegdociarzem, a do tego ma wyśmienitą pamięć. Może mieć trudność z przypomnieniem sobie, co jadł wczoraj na obiad, ale szufladki z wiedzą o speedwayu lat minionych otwierają się w jego głowie bez zarzutu. A dlaczego Marek? Gdy chodzi o żużel, robił wszystko ze wszystkimi. Najpierw jako zawodnik zdobywał medale DMŚ, jeździł w trzech światowych finałach IMŚ, w tym dwa razy na Wembley, i był pierwszym Polakiem, który zdobył drużynowe mistrzostwo Anglii. Jego dokonania trenerskie są natomiast wciąż świeże, więc powszechnie znane - dodaje.

Okładka książki [/quot/]Marek Cieślak. Pół wieku na czarno[/quot/]
„W książce „Marek Cieślak. Pół wieku na czarno” jest taka m.in. wypowiedź ”żużel to nie liczby, żużel to twarze. Czasem umorusane, a czasem upier...one.” I o tym ta książka właśnie jest. O ludziach. Wydawnictwo SQN

Poniżej fragmenty:

„Trzeba jednak przyznać, że Crump to osoba niezwykle rodzinna. Jego żona Melody oraz córeczka i syn jeździli z nim na wiele zawodów. Widać było, jak są blisko. I Jason w końcu poczuł, że zaczyna się bać. Po prostu. Zaczął przykręcać gaz. Pamiętam taką naszą rozmowę: – Jason, gdzie ty zamykasz gaz? – No jak to gdzie, widziałeś. – A widzisz tamtą reklamę na bandzie? – Widzę. – To tam masz zamykać. – Niemożliwe, Marek. To był wyraźny znak, że w tym sporcie Jasonowi zaczęło się robić niewygodnie.”

************************

„Józek Jarmuła miał swoje ulubione zagrywki psychologiczne. Niejednokrotnie szedł się przebierać do szatni gości, a musicie wiedzieć, że miał w zwyczaju owijać całe ciało bandażami. Na wypadek karambolu, który – ma się rozumieć – przewidywał z góry. Wszyscy patrzyli, jak Józek wyciąga po kolei te swoje bandaże i zamienia się w mumię. Już wtedy mieli lekko dosyć i niektórych zaczynała chwytać tak zwana sraczka przedstartowa. Pewnego razu punkt kulminacyjny miał jednak dopiero nadejść. Jarmuła w końcu wstał, cały sztywny, cały na biało, i zapytał: – Ty, jak ty się nazywasz? – Jestem Proch – odezwał się Bolek Proch, swego czasu medalista IMP. – Zetrę cię dziś na proch – zagroził Józek, zaglądając mu głęboko w oczy, niczym śmierć. Było wtedy i po Prochu, i po całej Polonii Bydgoszcz.”

************************

Jarek za Gollobem nie przepadał, a że nie ma między nimi dobrej krwi, przekonałem się dobitnie podczas jednej z toruńskich rund Grand Prix. Najpierw poszedłem pogadać z Jarkiem, a później zajrzałem do Tomka. – Chyba za długo gadałeś z Hampelem – złowrogo przywitał mnie Gollob. Odszedłem wtedy na bok i zacząłem myśleć: na cholerę mi przyjeżdżać na Grand Prix, skoro inni oceniają, jak długo z kim rozmawiam i snują domysły, że mogę uświadamiać Hampela, w jaki sposób ma pokonać Golloba. Przecież to są doświadczeni zawodnicy, a uwagi i tak często lekceważą, bo mają swoich podpowiadaczy. Gdy jednak nadchodził czas Drużynowego Pucharu Świata, sytuacja ulegała zmianie. Raz podszedłem do Golloba. – Idź no do „Protasa” i powiedz mu, co ma założyć, żeby było dobrze – poprosiłem. A on poszedł bez słowa. Nie wiem, czy doradzał mu dobrze, czy źle, ale chyba jednak dobrze, bo w innym wypadku nic byśmy nie wygrali. A Gollobowi na wygrywaniu zależało cholernie. Często gadał, że dla orzełka dałby się pokroić, i muszę powiedzieć, że mówił prawdę. Tyle razy stałem przy Tomku na pudle i zawsze widziałem szczęśliwego człowieka, który osiągnął właśnie swój cel...

Przeczytaj też: Trener Falubazu Marek Cieślak: Widziałem ich w akcji i wiem, na co ich stać [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Marek Cieślak. Pół wieku na czarno", czyli żużel na ostro i z humorem - Gazeta Lubuska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24