Marek Papszun wściekły na sędziego meczu Raków - Slavia: Skandaliczne sędziowanie. Trzeba być chyba ślepym

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Liga Konferencji. Raków Częstochowa pokonał Slavię Praga 2:1, ale trener Marek Papszun nie potrafił wydobyć ze sobie radości. Mówił o błędach sędziego, czepiającym się delegacie i niewykorzystanych okazjach na wyższą zaliczkę. - Czeka nas trudny rewanż. Skoro były okoliczności do zdominowania rywala, to trzeba je było dzisiaj wykorzystać. Mocno stanął na przeszkodzie arbiter - stwierdził Papszun, oceniając pracę Norwega Rohita Saggiego.

- Mogę być tylko dumny ze swojej drużyny, szczególnie biorąc pod uwagę skandaliczne sędziowanie: dwa rzuty karne, dwie sytuacje sam na sam wstrzymane, jeden spalony... Trzeba być chyba ślepym, żeby nie zauważyć mijanki i drugiego faulu, którego nie ma. Ivi dwukrotnie wyszedłby sam na sam. Sędzia miał takimi błędami duży wpływ na wynik. Tym większy więc szacunek, że długimi fragmentami z mocnym rywalem potrafiliśmy dominować - przyznał Papszun.

- To nie jest przypadkowy wynik. Jesteśmy trochę niezadowoleni. Za małą zaliczkę wypracowaliśmy. Najbardziej to się obawiam sędziowania, nie przeciwnika. Brak VAR-u to coś niepojętego. Delegat przed meczem na zastrzeżenia, grożąc, że mecz się nie odbędzie, bo nie ma jakiegoś pokoju czy wejście jest o 20 cm za wąskie, a tymczasem nie ma VAR-u. To jest absurd! To się nie trzyma kupy. Dużych rzeczy trzeba przypilnować, a nie czepiać błahostek. Nie wiem, czego delegat chce się doszukać. No Maracana to na pewno nie jest - dodał.

- Nie jestem hipokrytą, więc nie powiem, że nie jestem zaskoczony zdominowaniem Slavii. Jeszcze raz się powtórzę: cieszę się, że wygraliśmy i w dobrych nastrojach przystąpimy do rewanżu, choć to nadal mocny rywal. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz nie tylko bez piłki, z czego słyniemy, ale również z piłką. To nie jest reguła w europejskich pucharach. Z takimi rywalami polskie zespoły mało razy wchodzą w trzecią tercję boiska - stwierdził Papszun.

- Raków jest w stanie awansować. To nie jest już taka różnica jak rok temu z Gentem. Wygraliśmy dość szczęśliwie w pierwszym spotkaniu, a na rewanż jechaliśmy jak na ścięcie. Mamy szanse i z takim nastawieniem pojedziemy.

LIGA KONFERENCJI w GOL24

Jak nie ma wyników to najłatwiej zwolnić trenera. Tak było, jest i pewnie będzie w Polsce. Ale są też miłe wyjątki, gdzie wybór trenera nie jest dziełem przypadku, a przy pierwszym kryzysie dostaje wsparcie, nie wypowiedzenie. Zobaczcie, jak wygląda lista najdłużej pracujących trenerów z obecnych klubów szczebla centralnego. Powyżej zdjęcie trenera Tomasza Tułacza na początku jego kadencji i po ostatnim meczu. Ciekawostka: Legia zdążyła w tym czasie sprawdzić dwunastu różnych trenerów. A Lech jedenastu.

7 lat w jednym klubie. Ranking najdłużej pracujących trenerów w Polsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24